Przynieście mi głowę wiedźmy - Kim Harrison

Czasem wystarczy jakiś drobny szczegół. Może to być na przykład ruda czupryna na okładce, chwytliwy tytuł, czasem - pozornie nieznana - tematyka. Jeden drobiazg, który sprawia, że sięgam po książkę, i staram się w niej zatonąć. Czasem jest to sroga pomyłka, a czasem...

okładka książki

Muszę przyznać, że wnioskując z samego tylko tytułu spodziewałem się jednak czegoś na wzór polowania na czarownice. Względnie na jedną czarownicę. Dla różnorodności historia mogłaby być przeniesiona w czasy współczesne, a myśliwymi byliby ubrani w czarne garnitury pracownicy pewnego grubego jegomościa o szemranej przeszłości.

Przynieście mi głowę... jest jednak troszeczkę inna. Wszystkie baśniowe postaci, a raczej koszmary, okazują się realnymi istotami. Czarownice, wiedźmy, wilkołaki, wampiry, czy malutkie sypiące wokoło magicznym proszkiem fairy - żyją sobie swobodnie, a na co dzień zajmują je najbardziej przyziemne sprawy - takie jak praca. Ich, w miarę bezpieczne, ujawnienie się było możliwe dzięki pewnemu błędowi popełnionemu przez ludzkość w niedalekiej przyszłości. Życie na Ziemi zostało uratowane praktycznie tylko dzięki tym, w których istnienie ludzie nie chcieli wierzyć. Miasta zaczęły na nowo się zaludniać, jednak już nic nie było tak jak przedtem.

Kim Harrison bardzo sprytnie tłumaczy fakt pewnej koegzystencji ludzi i istot fantastycznych. Historia dzieje się w przyszłości, ale - czego się łatwo domyślić - nie w tej pięknej i pomocnej. Wg Harrison ludzkość zgotowała sobie sama przyszłość zabarwioną przyczernionymi kolorami. Uparci w swoich dążeniach do wynalezienia panaceum na wszystkie dolegliwości badacze doprowadzili do stworzenia wysoce śmiertelnego wirusa, który niemal zniszczył rodzaj ludzki. Wydarzenie to pozwoliło autorce na wprowadzenie całkiem ciekawego elementu w płaszczyźnie kryminalnej.

Właśnie - wątki kryminalne. W Przynieście mi głowę... jest ich kilka. Przynajmniej tak się wydaje na początku. Potem... potem się robi jeszcze ciekawiej. Główna bohaterka - stojąca po stronie porządku Rachel - zdaje sobie sprawę, że w pracy przestało być ciekawie. Zlecenia, które dostaje są zdecydowanie zbyt banalne, jak na posiadane przez nią umiejętności. Dodatkowo nie może się pozbyć wrażenia, że za jej niepowodzeniami stoi coś więcej niż przypadek. Decyduje się na odważny krok i zrywa kontrakt z biurem, w którym pracuje. No i wtedy pojawiają się prawdziwe kłopoty. Nikt nie odchodzi z biura bez ponoszenia konsekwencji. Kiedy ty zrywasz kontrakt z pracodawcą, ktoś inny zawiera kontrakt na Twoją głowę. To nieoficjalna informacja, ale wszyscy o tym wiedzą. I zaczynają obstawiać zakłady, jak długo przeżyjesz. Rachel jest wiedźmą, ale to jej nie daje żadnej przewagi...

Kamil Świątkowski

MAG
ISBN: 978-83-7480-147-8