XIII-wieczna Europa to zazwyczaj dobry wabik dla miłośników historii i beletrystyki historycznej. To czasy, kiedy wiele się działo, żyło się kolorowo, wszędzie było daleko, a za jedno słowo wypowiedziane w nieodpowiednim towarzystwie można było spłonąć na stosie. To czasy kiedy często zło, które przydarzało się ludziom, tak naprawdę działo się w imię dobra.
A gdzie w tym brudnym i zapomnianym średniowieczu jest miejsce dla kobiet i kim są tytułowe Córki Graala? Po raz kolejny okazuje się, że zasada „jeśli nie chodzi o pieniądze, to chodzi o kobietę” ma zastosowanie nawet w świecie wypraw krzyżowych i walk o wiarę.
W jaki sposób? Wiadomo - to wszystko przez siostrę Jezusa. Według założeń wiary nie istniała. Ale według katarów ważna była cała linia genealogiczna wywodząca się od niej. Samo takie twierdzenie mogło zostać uznane za herezję, ale jeśli dołożymy do tego jeszcze głoszenie tezy, że wierzyć można również nie bogacąc się na tym, to wyrok inkwizycyjny mógł być tylko jeden - stos. Owszem - upraszczając - Rzym bał się utraty monopolu na wiernych, więc wykorzystując swoje wpływy wśród rycerstwa, postanowił pozbyć się konkurencji. Czym więc zawiniła tu kobieta? Tym, że posiada dar leczenia i w swej dobroci przemierza trakty i szlaki uzdrawiając potrzebujących, a tym samym naraża się klerowi, który nie może tych cudów uznać nie tracąć twarzy. Kościół nie chciał również tracić kolejnych wiernych, a co za tym idzie i kolejnych źródeł bogactwa.
Historię jednego z takich właśnie polowań na czarownice opisuje książka Córki Graala, choć należy przyznać, że samo prześladowanie jest raczej powodem dla wielu pobocznych wielu pobocznych wątków.
Cała opowieść - choć mamy świadomość fikcyjności niektórych bohaterów - jest mocno dopracowana pod kątem średniowiecznego klimatu. Trzeba przyznać, że Chadwick dołożyła starań badając realia trzynastowiecznej Francji. Na końcu książki - co się nieczęsto dzieje w przypadku beletrystyki - podana jest nawet przydatna bibliografia.
Przyjemnym aspektem całej opowieści jest również jej rozciągnięcie w czasie. Chadwick przeprowadza nas przez prawie 40 lat historii. Mamy więc doskonałą szansę na wyrobienie sobie opinii i oczekiwań od bohaterów oraz sprawdzić na ile się spełniają.
A teraz jeszcze garść faktów - większość postaci jest trochę czarno-biała w tym sensie, że nie widzimy u nich objawów „dylematu Kmicica” - wiedzą od początku, czego oczekują i wiedzą po której stronie stoją. Wbrew pozorom ma to swoje plusy - kiedy w opowieści spotykamy groźnego fanatyka możemy się spodziewać, że do samego końca będzie on przyprawiał bohaterów o szybsze bicie serca i nic nie zmieni jego zdania.
Druga sprawa - którą mam autorce troszkę za złe - Chadwick bardzo dobrze buduje napięcie. Wspomaga czytelniczą wyobraźnię i tworzy przed oczyma obrazy, które czytelnik niestety musi zaraz oddalić wraz z początkiem nowego rozdziału.
Nie zmienia to jednak faktu, że mogę na chwilę zamknąć książkę i oczy i domyślić się co było później.
Aurum
ISBN: 978-83-61867-01-2