Drugi tom opowieści o kobiecie, która przechytrzyła Sherlocka Holmesa – już samo to hasło powinno być wystarczającą reklamą dla książki o przygodach Irene Adler. Tylko czy tak się zadzieje naprawdę?
Książki odwołujące się do czasów, w których żył słynny detektyw z Baker Street 221B spotyka się bardzo często i niestety nie zawsze grzeszą one wybitnością. Nie będę chyba jedynym głosem w dyskusji, który uważa, że stawanie w szranki z Arthurem C. Doylem nie należy do najłatwiejszych zadań pisarskich. Kontynuacje, prequele, czy wątki poboczne – tak popularne dzisiaj wśród czytelników i pisarzy – muszą stawić czoła jednemu głównemu argumentowi. Współczesnych autorów dzieli od Doyle niemal sto lat, co zdecydowanie przechyla szalę na jego korzyść, jeśli chodzi o podstawy do wykreowania odpowiedniego nastroju i oddania realiów drugiej połowy XIX wieku. Czy to się udało Carole Nelson Douglas?
Dzień dobry Irene to już drugi tom przygód Irene Adler i autorka wcale nie ułatwiła sobie zadania przez umieszczenie akcji w kilku miejscach w Europie. Oprócz różnic wynikających z różnicy epok musiała jeszcze uwzględnić niuanse kulturowe, różniące Francję i Anglię, czy nawet USA oraz ich mieszkańców. Muszę jednak przyznać, że autorka wybrnęła bez wpadania w pułapkę sztuczności, czy wrażenia pływania w „cudzym akwarium”. Postaci zostały zbudowane z dużą różnorodnością i wypadają całkiem wiarygodnie, a cała historia sprawia wrażenie przeczytanej w dziewiętnastowiecznym brukowcu. Bez wątpienia duże zasługi ponosi tu postać Penelope Huxley – byłej guwernantki i sieroty po pastorze, co autorka zaznacza już w początkowym wykazie. Panna Huxley, jak na takie pochodzenie przystało, doskonale opisuje swoje zniesmaczenie i zadziwienie większością poczynań swojej przyjaciółki. Mimo to pozostaje w jej najbliższym sąsiedztwie ulegając czasem pokusie wierzenia w szalone pomysły Irene.
Postać samego Holmesa jest tym razem sprowadzona do roli posągu... czy straszaka, przed którym za wszelką cenę chcą się schować również i główni bohaterowie. Choć pojawia się tylko na chwilę, a czytelnik bardzo chce, by ten jeden raz Sherlockowi powinęła się noga, to zachowanie Irene i jej towarzyszy powoduje, że słynny detektyw zyskuje jeszcze większy szacunek i uznanie. Pytanie tylko, czy i tym razem uda się go przechytrzyć, czy może zaskoczenie będzie po drugiej stronie.
Wydawnictwo Bukowy Las
ISBN: 978-83-62478-36-1