W piaskownicy światów - Stanisław Karolewski

Nie pytajcie mnie o czym jest ta książka. Jest ona bowiem o wszystkim i o niczym za razem. Pierwsze co przyszło mi do głowy - i to jeszcze w trakcie lektury - to, że mam do czynienia z szarlatańskiej jakości grafomańskim popisem. Jak inaczej nazwać połączenie w jeden tekst niezliczonej ilości etiudek, które przedstawiają mnóstwo historii, ale razem...

okładka książki

Tego, co trzyma tę historię razem można się spodziewać już po samym podtytule - epos wrocławski. I bez wątpienia jest to bardzo barwne spoiwo.
Oczywiście - słownikowo przymiotnik „grafomański” jest nacechowany pejoratywnie. Ale nie dajmy się z zwieść utartym poglądom. Autor eposu wydaje się być człowiekiem, który lubi słowo - lubi je poznawać, bawić się nim i zmieniać jego znaczenie. Efektami tych zabaw hojnie raczy czytelnika zabierając go w podróż po Wrocławiu. Najczęściej jest to spacer parkiem, lub alejką, w płaszczu i z tomikiem dekadenckiej poezji w kieszeni. A może to był życiorys artysty współczesnego? Czasem, zamiast lektury na przystanku, Karolewski zabiera nas na piwo, albo i nawet trochę dalej i głębiej w dyskusje ważne i nieistotne.

Skojarzenie z autobiograficznością tego utworu jest aż nazbyt oczywiste. Użycie pierwszej osoby wręcz przelewa czarę złudzeń, że może być inaczej. Z drugiej strony jednak mnogość opowiadanych historii może świadczyć zarówno o niezwykle bogatym i intensywnym życiu, albo o równie bogatej wyobraźni. To, w którą wersję uwierzyć, zależy już tylko od czytelnika.

Wybieranie autobiografii na literacki debiut jest dość ryzykownym przedsięwzięciem. A ponieważ książka mi się podoba wolę stawiać na jej inną genezę. Tylko po co pisać taką książkę?

Szczerze powiem, że nie wiem, ale gdybym miał przybliżyć komuś historię swojego miasta, opisać zakątki warte zobaczenia, wciagnąć czytelnika w najciekawsze opowiastki i zaułki... a przy tym wszystkim oddać jak bardzo jest się z danymi miejscami związanym, to epos wrocławski wydaje się być jak najbardziej na miejscu. Tak go odbieram i taki Wam polecam.

Kamil Świątkowski

Wydawnictwo Szarlatan
ISBN: 978-83-9293-52-0-9