Aleja Bzów - Aleksandra Tyl

Kiedyś w końcu napiszę własną książkę. Tak myślę. A póki co wciąż cieszę się tym, co napisali inni. Tym razem trafiła mi się znów babska historia, rozgrywająca się w czasach jak najbardziej współczesnych, a mimo to… jakaś trochę egzotyczna.

okładka książki

Gdzieś tam w wielkich miastach żyją może młode kobiety, wykonujące wolne zawody, które pozwalają im na zakup mieszkań i spełnianie innych kaprysów… Pewnie tak, ale to chyba wciąż jest ułamek polskiej kobiecej społeczności. Autorka ma tego świadomość, bo w powieści pojawiają się też kobiety żyjące niby niedaleko, a jednak w całkiem innym świecie. Ale nie o tym chciałam pisać.

Poznajemy Izabelę w trudnym okresie jej życia: w pracy walczy o awans z koleżanką nie przestrzegającą żadnych reguł; martwi się problemami babci, której grozi eksmisja; ukochana przyjaciółka porzuca dotychczasowe życie i ucieka w daleki świat, skąd przychodzą od niej niezwykle rzadko jakieś wieści. Na domiar złego Iza potrąca psa. Nie widząc innego wyjścia zabiera go ze sobą do domu. Nie ma pojęcia, jak bardzo ta decyzja wpłynie na jej dalsze życie.

W momencie gdy kolejna złośliwość losu atakuje Izę, pojawia się nagle niedostrzegana dotąd sąsiadka. Drobny, życzliwy gest z jej strony staje się początkiem pięknej przyjaźni, a kiedy Iza poznaje historię rozpaczliwej walki Moniki o życie dziecka, nagle dostrzega swoje problemy z zupełnie innej perspektywy. A kiedy spojrzeć na coś z innej perspektywy, nawet wyobrażony krwiożerczy potwór eksmitujący bezradne staruszki może w końcu okazać się szlachetnym rycerzem.

Główna bohaterka budzi wielką sympatię (choć – jak wspomniałam na początku – jest dla mnie postacią raczej egzotyczną), ponieważ mimo udziału w wyścigu szczurów, nie potrafi i nie chce posługiwać się brudnymi chwytami. Mogłoby się wydawać, że w tej walce stawia ją to na przegranej pozycji, a jednak udaje się znaleźć idealne rozwiązanie. Bo czy prawdziwym zwycięzcą nie jest ten, kto wygrywa w zgodzie z własnym sumieniem?

Goniąc za sukcesem w skopiowanych z zachodnich wzorców firmach, niezależnie od tego, czy jest to korporacja czy redakcja kulturalnego pisma, niezwykle trudno zachować swoje ideały, pozostać sobą. Powieść Aleksandry Tyl pokazuje jednak, że nie jest to niemożliwe. Mimo to wciąż nasuwa się pytanie: z czego jesteśmy skłonni zrezygnować, żeby wygrać? I czy potem wciąż będziemy umieli spojrzeć sobie w oczy?

Nie jest to może literatura dla bardzo wymagających, ale nie jest to też harlequin. Książka niesie piękne przesłanie: kiedy pomagamy bliźnim nieść ich problemy, łatwiej nam radzić sobie z własnymi.

Dlatego zachęcam do lektury – jesienny wieczór spędzony z tą książką na pewno będzie bardzo ciepły. Może to i babska literatura, ale jeśli mężczyźni chcą naprawdę zrozumieć kobiety na pewno nie stracą kiedy po nią sięgną.

Agnieszka Kaniecka

Prozami
ISBN: 978-83-7659-321-0




tę książkę dostaniesz również w Amazonka.pl , Merlin.pl