14.04 - Nie całkiem zwyczajny las...

Krąg Magii

Papierowy księżyc - jak to niegroźnie brzmi, prawda? Ale nie dajcie się zwieść, bo jeszcze może Was całkiem mocno zaskoczyć - na przykład...


Ale bywały chwile, kiedy stawałam na krawędzi Lasu Zębów i Rąk i patrzyłam w dzicz rozciągającą się bez końca, zastanawiając się, jakby wyglądała, gdyby wszystko zalewała woda. Zamykałam oczy, słuchałam szumu wiatru między drzewami i wyobrażałam sobie świat pełen wody, w której mogłabym się zanurzyć.
Byłby to świat bez Nieuświęconych, świat bez Lasu Zębów i Rąk.
Często moja matka stoi obok, przykłada dłoń do oczu, osłaniając się przed słońcem. Spogląda za ogrodzenie na drzewa i krzaki, patrzy, czy jej mąż powróci do domu, do niej.
Jest jedyną osobą, która wierzy, że się nie przemienił, że może wrócić do domu jako mężczyzna, którym był, gdy odchodził. Miesiące temu postawiłam krzyżyk na moim ojcu i pogrzebałam ból po jego stracie tak głęboko, jak to możliwe, by móc nadal żyć swoim własnym życiem. Czasami boję się podchodzić do skraju Lasu i patrzeć za ogrodzenie. Boję się, że zobaczę go wraz z pozostałymi: podarte ciuchy, obwisła skóra, okropne, błagalne wycie. I te poobdzierane ze skóry paluchy od szarpania metalowych ogrodzeń.
Matka ma jeszcze nadzieję, bo nikt go nie widział. W nocy modli się do Boga, żeby tata znalazł jakąś enklawę podobną do naszej wioski, aby gdzieś w tym gęstym Lesie znalazł bezpieczną przystań. Ale nikt poza nią nie ma już nadziei. Siostry mówią nam, że nasza wioska jest jedyną na świecie.

Las zębów i rąk - premiera już 20 kwietnia.