Marzenia nie bolą - premiera 25 marca.

Marzenia nie bolą Wydawnictwo Zysk i S-ka Już wkrótce umieści na księgarnianych półkach książkę o wiele mówiącym tytule. Czy warto walczyć o marzenia, będziecie mogli przekonać się już 25 marca.


Stali oboje nad pobojowiskiem, które tworzyły cztery porozbijane doniczki, ziemia i połamane łodygi kwiatów. Wszystko to wcześniej było piękną kompozycją, którą Ludmiła ustawiła na niskiej półeczce pod oknem, mimo sprzeciwu chłopców. Od dzieciństwa właśnie tą drogą najbardziej lubili dostawać się do domu.
– Jak to się mogło stać? Może to kot pani Lodzi? – zastanawiała się Karska. – Ady nie było, stęsknił się…
– Nie, nie wydaje mi się… On nieraz już tędy wchodził, bardzo ostrożnie, nigdy niczego nie zrzucił. Przecież wiesz, jak się porusza….
– No, wiem. Ale to co… ktoś by się włamał? – spojrzała na niego zdziwiona. – Po co?
Spojrzeli na siebie, po czym odwrócili się i pobiegli do pozostałych pokoi. Ludmiła stanęła w salonie. Telewizor stał, odtwarzacz DVD i wieża też. Zajrzała do barku, w którym leżały pieniądze na drobne wydatki. Przeliczyła, zgadzało się. Poszła do swojego pokoju. Sprawdziła kasetkę z biżuterią, obejrzała półki z książkami. Wszystko było na swoim miejscu, laptop też. Wróciła do przedpokoju, Kuba już tam był.