Stęskniłam się już za Samem Vimesem, więc to oczywiste, że sięgnęłam po najnowszą pozycję z cyklu o straży miejskiej (choć na polskie tłumaczenie pewno przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać). Tym razem komendant Vimes, wraz z żoną i sześcioletnim już synem, wyjeżdżają na długo odkładane wakacje do rodzinnej posiadłości na wsi. Lord Vetinari dziwnie skwapliwie wyraża zgodę na urlop szefa policji. co jest o tyle intrygujące, że w mieście pojawia się coraz więcej trollowych narkotyków. Sam Lord zastanawia się również, co robić z ludźmi bogatymi, którzy z nudów popełniają przestępstwa…
Jednak nikt z wielbicieli Vimesa nie ma chyba wątpliwości, że nie będzie to opowieść o zbijaniu bąków. Jak wspomniano na obwolucie: to uniwersalna prawda, że policjant na wakacjach ledwie ma czas otworzyć swoją walizkę, zanim natknie się na pierwsze ciało.
Już pierwszego dnia po przyjeździe Sir Samuel zauważa dziwną atmosferę w okolicy. Nos gliniarza daje mu sygnały, że dzieje się coś złego, a wszystko wskazuje na to, że w sprawę zamieszany jest jakiś nietykalny ważniak. Kto jak kto, ale Vimes nie mógłby nie zareagować, nawet gdy wie, że na tym terenie jego policyjna odznaka nie działa.
Każdy, ale nie Vimes...
Z pomocą tylko Wilkinsa, młodego funkcjonariusza wiejskiej policji i ujarzmionej, ale wciąż obecnej w jego umyśle, istocie, zwanej Przyzywającą Ciemnością, komendant rzuca się w wir śledztwa, pościgów i rozgrywek – w imię Sprawiedliwości dla tych, którym odmówiono głosu…
Warto było czekać tak długo na kolejne spotkanie z Sir Samuelem, choć przyznam, że brak mi dłuższych sekwencji z udziałem innych funkcjonariuszy: Marchewy, Angui, Detrytusa, Cudo i innych. W zamian odkrywamy nowy gatunek, o którym dotąd w serii było bardzo niewiele i który nie uzyskał jeszcze miejsca w społeczeństwie wśród ludzi (czytaj: nie ma jeszcze żadnego przedstawiciela w straży – ale oczywiście, do czasu): gobliny.
Ta powieść pokazuje, że mimo iż ludzie przywykli już do trolli, krasnoludów, wilkołaków i wampirów żyjących między nimi, wciąż mają problemy z gatunkizmem… Niezwykły talent młodej goblinki o imieniu Łzy Pieczarki jest w stanie chyba to zmienić. Ale jej, i jej współplemieńcom, grozi straszny los i tylko jedna osoba może temu zapobiec.
Sam Vimes wciąż pozostaje wierny swoim przekonaniom, uznając, że mniejsze zło w końcu prowadzi do większego, a policjant jest przedstawicielem prawa, a nie ludzi sprawujących władzę.
I za to właśnie go kocham – któż inny z takim nonszalanckim wdziękiem potrafi drażnić i irytować Bardzo Ważnych Ludzi? Wszak tylko dobrze im to robi… Nikomu nie powinno wydawać się, że jest nietykalny.
Harper Collins
ISBN: 0062011847