Tym razem to będzie wpis nie tyle o samej książce, co nią zainspirowany. Bo Opowieść o Kullervo nie jest typową opowieścią mistrza. Wydawca, Prószyński i S-ka, już po raz drugi umieścił na księgarnianych półkach „Tolkiena nie dla wszystkich”. Ale za to Ci wybrani powinni przygotować się na prawdziwą ucztę.
Wybranymi są w tym wypadku osoby szczególnie zainteresowane językiem angielskim (ale nie tylko), tłumaczeniami i szeroko pojmowanymi badaniami lingwistycznymi, czy wreszcie są ciekawi szczegółów biograficznych J. R. R. Tolkiena. Bo taka dokładnie jest ta książka. Nie chcę być złośliwy, ale być może to właśnie ta strona Opowieści o Kullervo sprawiła, że wśród wielu głosów zachęty, w sieci pojawiły się również hasła „nie dajcie się nabrać, na nowego Tolkiena”. Już teraz mogę Wam całkiem otwarcie powiedzieć – Dajcie się nabrać. Bo warto. Być może też jesteście wybranymi.
Książka jest dwujęzyczna i jest to bardzo ciekawy aspekt. Jakkolwiek nie jest on najważniejszy, to ci bardziej dociekliwi czytelnicy z pewnością docenią możliwość porównania obu wersji i sprawdzenia swoich sił.
O wiele bardziej istotne i wciągające są fragmenty poświęcone pracy i rozważaniom tłumacza. Mamy tu dostęp do wersji wstępnych i roboczych, referaty, a także zdjęcia rękopisów i niemałą porcję bardzo przydatnej (choć szczerze mówiąc nie zawsze łatwo osiągalnej) bibliografii. Wszystkie te elementy kręcą się wokół Kullervo – bohatera najwcześniejszego opowiadania Tolkiena zainspirowanego między innymi kontaktem z Kalevalą. No i jest tu również i sama opowieść. Pod wieloma względami jest ona znacząco różna od tego, do czego przyzwyczaił nas Hobbit i cała trylogia Władcy Pierścieni.
Już od samego początku jest ona bardziej brutalna – w pewnym sensie bardziej skandynawska. Główny bohater również nie jest taki nieskazitelny, jakbyśmy się chcieli spodziewać. A cała historia rozpoczyna się od zawiści i rzezi. Kullervo – zaczyna dążyć do pomszczenia swojego ojca. Klimat i wydarzenia, które potem nastąpiły mogą sprawić, że zechcecie przysunąć się nieco bliżej kominka, by poczuć się ciepło i bezpiecznie.
Owszem... pozostaje mały niedosyt, bo sama opowieść jest bardzo krótka. Być może też uznacie, że trochę za mało jest w niej samego Tolkiena – w końcu jest to utwór z początków jego działalności. Ale jak już było wspomniane, to nie jest książka dla każdego i właśnie te pozostałe, przeważające w ilości, aspekty stanowią o atrakcyjności tej pozycji. Czytelnik ma okazję podejrzeć w jaki sposób autor rozpoczynał swoje prace nad tekstem i ile wysiłków i badań tak naprawdę było włożone w praktycznie każde zdanie. Dla „wybranych” – to sama przyjemność.
Wydawnictwo Prószyński i S-ka
ISBN: 978-83-8097-024-3