To drugi tom z tetralogii „Świetlisy Kamień”. Tym razem, wydawać by się mogło, w szczególności poświęcony Jasnotce - małżonce Nefera Milczka. Faktycznie - jej rozterki przewijają się przez dużą część tej opowieści. Nie zajmują jednak w niej dominującego miejsca. Wręcz przeciwnie - to znów Paneb Ognik wydaje się być wszędzie.
Szczerze powiem, że nie wiem jeszcze - na tym etapie - co kierowało autorem przy nadawaniu tytułów poszczególnym częściom. Na pewno nie była to chęć wyodrębnienia konkretnego wątku. Pozostałe części sagi wskazują raczej na to, że jest to działanie w celu podkreślenia ważności czworga głównych bohaterów. Po lekturze czwartego tomu, być może będę w stanie powiedzieć coś więcej. Tymczasem...
Tymczasem w Mieście Prawdy praca wre, ale wcale nie oznacza to, że ludzie są spokojniejsi a problemy zniknęły. Zbieraniem czarnych chmur nad wioską rzemieślników wciąż pełnoetatowo zajmuje się Mehi, który dość szybko i niespodziewanie wyrasta na bardzo wpływową i ważną postać w Tebach. Zdaje sobie jednak sprawę z tego, że jego lokalna „ważność” jeszcze do niczego go nie upoważnia, a jego życiowy cel - pozbawienie Miasta Prawdy jego przywilejów i wydarcie mu najskrytszych tajemnic - musi jeszcze poczekać. Wie również, że małymi krokami można z powodzeniem odbyć najdalszą podróż i już teraz zaczyna sobie tworzyć pole do działania - ot tak na wypadek zmian u steru.
Jedno, co trzeba Mehiemu przyznać, to wytrwałość i pomysłowość. Chwilami jego starania są tak przemyślane, tak subtelne, że aż chce się mu kibicować. Jest on jednak typowym czarnym charakterem, więc powoduje to małe i większe dylematy. Na szczęście pracownicy i mieszkańcy Miasta Prawdy również potrafią działać w sposób zdecydowany i inteligentny. Dzięki temu czytelnicy mają okazję poczytać o szczególnie ciekawych podchodach, jakie jedna strona robi do drugiej i sztuczkach, które stosuje ta druga, by pierwszą obezwładnić i unieszkodliwić.
Tym razem trochę trudniej odnieść się do kwestii historycznej poprawności, bo w drugim tomie swojej opowieści Jacq zdecydowanie bardziej skupia się bardziej na perypetiach bohaterów, niż calego kraju. Choć muszę przyznać, że kilka szczegółów chronologicznych, czy topograficznych jest godnych uwagi.
Zdecydowanie nie jestem stanie określić tej części jako bardziej, lub mniej ciekawej od poprzedniej. Postaci są już znane, więc autor skupia się na opisywaniu ich przygód i trosk oraz na budowaniu głównej intrygi. Oswaja nas z nimi wprowadzając w ich codzienność i tym samym pozwala nam jednak mimo wszystko przyjąć własny pukt widzenia na zachowanie i motywację każdego z nich.
To co natomiast mogę z całą pewnością powiedzieć, to to, że nie mogę się doczekać, co będzie dalej. Historia nie strzela fajerwerkami, nie wstrzymuję oddechu, ale mimo to - konsekwentnie wciąga mnie, zatrzymuje i każe czekać na dalszy ciąg wydarzeń...
Noir sur Blanc
ISBN: 83-88459-35-X