Wspominałem już, że przykominku postanowiło w tym roku przystąpić do wyzwania. Prawdę mówiąc zebrało się ich aż trzy – choć dwa z nich są do siebie dość podobne. Jeśli więc uznacie, że sobie upraszczam – cóż... to nie moja wina, że dwóm różnym źródłom przyszły do głowy dwa podobne pomysły.
Zacznijmy jednak od tego największego.
Na facebookowej stroniepojawiło się zaproszenie do wyzwania, w którym każdy z uczestników powinien przeczytać przynajmniej 52 książki w ciągu roku. Czy to dużo?
Sami chyba możecie sobie odpowiedzieć – przecież to zaledwie jedna książka na tydzień. Ale wiemy, że są osoby, dla których to jednak stanowi wyzwanie. Sprawa wydaje się na tyle poważna, że jedna ze stron informacyjnych postanowiła zająć się tym na serio i zamieściła porady „jak przeczytać jedną książkę tygodniowo i nie zwariować.
No to w tym roku zobaczymy.
Dwa pozostałe dotyczą książek fantastycznych.
Pierwsze z nich pojawiło się na stronie Kocham Książki i opiera się na kanonie – być może co nieco dyskusyjnym – stworzonym przez Andrzeja Sapkowskiego. Nie ukrywam, że z kanonem tym nie do końca się zgadzam i chętnie bym go uzupełnił o kilka tytułów. Pomijam fakt, że brakuje w nim Pratchetta.
Drugie wyzwanie zaproponowały achy ochy z książką. Nie mówię, że to będzie zadanie łatwiejsze, ale na pewno praktyczniejsze. Muszę tylko jeszcze popracować nad zebraniem stosiku. A ponieważ już jestem spóźniony – w wyzwaniu wezmę udział zaocznie.
No a jak zapowiada się Wasz rok?