Pokój ludziom dobrej woli – Leopold Tyrmand

Jednym z przyjemniejszych wspomnień z dzieciństwa są dla mnie wciąż czarno-białe filmy, w których jednak coś się działo. Postaci były barwne, emocje jasno zaznaczone, a frajda z oglądania – przysłowiowo – bezcenna. Otworzyłem książkę i znowu poczułem się tak samo.

okładka książki

To uczucie, to bez wątpienia zasługa dość specyficznego i na swój sposób egzotycznego języka jakim posługuje się Tyrmand. Pisarz potrafi w kilku prostych zdaniach zbudować atmosferę i napięcie, których nie powstydziliby się autorzy klasycznych kryminałów.

Pokój ludziom dobrej woli to zbiór opowiadań po raz pierwszy zebranych i wydanych w tej formie. Krótkie historie porozrzucane w czasie i różnych miejscach świata przypominają bardziej wakacyjne opowieści, niż historie z czasów ciężkich i – z perspektywy czasu – niezrozumiałych. Pobudzają wyobraźnię i nakręcają ciekawość. Czytając każde z tych opowiadań z jednej strony chciałem stać się jednym z uczestników opisywanych wydarzeń, a z drugiej czułem niedosyt spowodowany zbyt szybkim końcem.

Ale to tylko jedna strona medalu. Druga to zapisane – niekoniecznie między wierszami – obserwacje dotyczące mentalności jednostek i całych grup społecznych, ale również tego, jak zwykli ludzie radzili sobie z sąsiedzwtwem tzw. wielkich wydarzeń historycznych. Wydawać się może, że w polskiej literaturze temat drugiej wojny światowej niemal jednoznacznie musi kojarzyć się z patosem, przelaną krwią, ofiarami poniesionymi w imię honoru i za ojczyznę... Tymczasem Tyrmand postanawia pokazać grupę drobnych cwaniaków, którzy próbują dotrwać od rana do wieczora i jeszcze przy tym troszeczkę zarobić. Tym samym wywołuje u czytelnika porządnie zmieszane uczucia – pospolite i zupełnie niewzniosłe pobudki z jednej strony bawią, i budzą zrozumienie, a z drugiej mogą nieco obruszyć – w końcu powinno się dbać o wyższe dobro.
Takich konfrontacji opartych głównie na zachowaniu spokoju w niespokojnych czasach, jest zdecydowanie więcej. Za każdym razem bawią i pobudzają do myślenia.

Pióro Tyrmanda sprawia, że czasem czułem się, jakbym czytał Jerome'a i jego Trzech panów w łódce, a innym razem znowu zaskakiwał mnie jakością podręcznika historii z całym dobrodziejstwem przypisów i objaśnień.

Każde opowiadanie przynosi jakieś nowe zaskoczenie, ale myślę, że to co je łączy to właśnie ta egzotyka spokoju, która sprawia, że nawet w chwili zagrożenia życia bohaterowie reagują w sposób, którego próżno szukać w dzisiejszych lekturach.

Kamil Świątkowski

Wydawnictwo MG
ISBN: 978-83-61297-90-1




tę książkę dostaniesz również w Merlin.pl