W wyborczą niedzielę sięgnęłam po drugą część trylogii o Marku Tuliszu Cyceronie, najbardziej znanym chyba polityku starożytnego rzymskiego świata, który swojej pozycji i popularności nie zawdzięczał bogactwu czy wojskowym podbojom, ale nieprzeciętnej inteligencji i umiejętności wygłaszania przekonujących mów.
Narratorem powieści autor uczynił Tirona, niewolnika który przeszedł do historii jako wynalazca stenografii – jemu właśnie zawdzięczamy do dziś stosowane skróty (jak choćby etc.) Według historycznych źródeł Tiron był autorem kilkutomowej biografii Cycerona – która nie przetrwała upadku Rzymu, ale wspominam o tym dlatego, że zamysłem autora była próba odtworzenia tego dzieła.
Opowieść zaczyna się w momencie, gdy Cycero podejmuje obowiązki konsula, tj. zostaje najważniejszym w Republice Rzymskiej urzędnikiem. Czasy nie są łatwe: wschodzi gwiazda Juliusza Cezara i towarzysząc Cyceronowi jesteśmy świadkami narodzin triumwiratu i upadku republiki.
Przyznam, że czytając powieść odświeżyłam zapomnianą nieco szkolną wiedzę, trochę gubiłam się w trakcie lektury gdy na scenie pojawiały się kolejne postacie – najbardziej chyba namieszała mi postać niezłomnie uczciwego Katona, bo przecież Cyceron urzędował już po klęsce Kartaginy, a wszak Katon właśnie nieustannie nawoływał do jej zniszczenia… Na szczęście zamieszczony na końcu książki spis postaci pozwolił zidentyfikować owego polityka jako wnuka tamtego Katona.
Jest to powieść historyczna, ale sporo w niej – co autor sam przyznaje fikcji literackiej. To opowieść o władzy, o polityce, o ustępstwach i kompromisach. Barwnie oddane postacie są bardzo ludzkie – nawet Katon jako człowiek nie dbający o własne interesy (niesłychanie rzadko spotykana u polityka cecha, najwyraźniej już od czasów rzymskich, a pewnie i dawniejszych…) nie jest wolny od wad; sam Cyceron, wybitny mąż stanu, ugina się niekiedy przed pokusami których sprawującym władzę nie brak. Jednak na tle postaci negatywnych główny bohater wypada wyjątkowo korzystnie. Przykre to jednak, kiedy m. in. pod wpływem takich lektur człowiek utwierdza się w tym, co już dawno podejrzewał: że polityka tak naprawdę to nic innego jak ciągły handel i targi: my wam to, a wy nam tamto; kwestią honoru nie jest jednak zawieranie takich cichych układów, a wywiązywanie (lub nie) się z nich.
Towarzysząc Cyceronowi w sprawowaniu urzędu zauważamy wraz z Tironem jakie zmiany zachodzą w sławnym mówcy: przestaje być pokornym sługą republiki, coraz częściej w swoich mowach opiewa własne sukcesy… Znamy to?
Ale paradoksalnie - na szczęście dla wielkiego polityka - klęska przychodzi w porę, aby ocalić wartości z których zasłynął.
Nie jest to łatwa lektura, ale na pewno godna polecenia – wbrew pozorom nasze czasy wcale nie różnią się tak mocno od tamtych. Ludzie niewiele się zmienili. Spotkałam się z argumentem, że mniej jest okrucieństwa dzisiaj niż wtedy.
Naprawdę?
To proszę włączyć telewizor. Obojętnie, na który kanał. Może być nawet z bajkami dla dzieci…
Wydawnictwo Albatros
ISBN: 978-83-7659-177-3