Czy jest na sali ktoś, kto – jako dziecko, ale niekoniecznie – nie bawił się magnesami. My w redakcji bawiliśmy się na najróżniejsze sposoby – z wykorzystaniem stołu, kartki papieru, linijki, czy wreszcie – sznurka. Cały czas kombinowaliśmy, jaką grę zrobić z tych magnesików. I wtedy w nasze redakcyjne łapki wpadło pudełko z Jishaku.