Długi kosmos – Stephen Baxter, Terry Pratchett

To jedna z tych książek, w które tak naprawdę wcale nie chce się uwierzyć. I nie chodzi tu o samą jej treść. Niedowierzanie bierze się raczej z faktu, że kolejna wspaniała historia zmierza ku nieuchronnemu końcowi. W tym konkretnym przypadku w grę wchodziło jeszcze pożegnanie z pisarzem.

okładka książki

I właściwie na tym mógłbym oprzeć całą recenzję. Bo elementów wskazujących na żegnanie się z czytelnikiem jest tu całkiem sporo. Trzeba jednak pamiętać, że to jest już piąty tom historii dziejącej się praktycznie przez cały żywot głównego bohatera (który siłą rzeczy ma prawo być już zmęczony), a cały cykl ma tak naprawdę dwóch autorów, którzy wnoszą do historii swoje najlepsze starania i pomysły. Nie było powodu Zwolennicy jednego i drugiego nazwiska nie będą mieli najmniejszych problemów z rozpoznaniem wpływu każdego z nich.

Ale warto się skupić na wspomnianym zmęczeniu – głównego bohatera, a może nawet całej ludzkości. Przez pięć tomów czytelnik razem z nimi przemierzył praktycznie wszystkie długie Ziemie i Marsy. Przez lata, w których rozgrywa się akcja cyklu, można było zaobserwować gwałtowny rozwój technologii – wręcz fantastyczny, jeśli weźmiemy pod uwagę okoliczności – i nieszczególnie wielki rozwój pewnych szczególnie ludzkich przywar. Prędzej czy później, bez względu na okoliczności, człowiek był w stanie sprowadzić na siebie całkiem zwyczajne tarapaty.
W piątym tomie pojawia się coś jeszcze… a może ktoś. W każdym razie jest to pewna zewnętrzna siła, której komunikat dociera niemal do wszystkich, bez względu na to, gdzie mieszkają. Czy będzie to siła pomocna, czy niszcząca? I wreszcie… czy ludzie dorosną do tego, by z tych podpowiedzi skorzystać?
Autorzy stawiają starają się odpowiedzieć na większość pytań, które mogły przyjść czytelnikowi do głowy, ale też inspirują wiele nowych. Jeśli ktokolwiek naprawdę oczekiwał jakiegoś rodzaju zamknięcia, to może się trochę rozczarować, bo „Długi Kosmos” na swój sposób nie chce wypuścić nikogo ze swoich objęć i pozostaje w głowie na długo po zamknięciu ostatniej strony.

I to mnie szczerze zachwyca w tej serii. Z jednej strony Baxter i Pratchett dzielą się z nami swoją wyobraźnią, a z drugiej pozwalają… a raczej wymuszają – swobodne używanie swojej własnej. Książka przestaje być tylko rozrywką, a zaczyna być wstępem do zastanowienia się nad własnymi wyborami w konkretnych i całkiem poważnych sytuacjach. No i mnogość światów, które są tutaj opisane, lub których istnienie zostało choćby wspomniane, daje sporo szans na stworzenie scenariuszy i możliwości niewspomnianych przez obu pisarzy. Tym samym uczestnictwo w przygodzie jest o wiele bardziej intensywne.

Kamil Świątkowski

Wydawnictwo Prószyński i S-ka
ISBN: 978-83-8097-139-4