Frak'n'roll – Grupa MoCarta

Końcówka pierwszego prawdziwie wiosennego tygodnia przebiegła nam zdecydowanie „pod nutką” i do tego w dobrym humorze. Nie zabrakło czasu na czytanie, ale i na rozrywkę o nieco innym charakterze.

okładka książki

Od niedawna prezentujemy Wam propozycje muzycznego tła do lektury książek (mam małe deja vu, ale to przejdzie). Podobnie miało być z płytą, o której właśnie piszę, gdyby nie jeden mały szczegół, który jakimś cudem umknął mojej uwadze na etapie zamawiania tego tytułu. Frak'n'roll jest bowiem zapisana na nośniku DVD, a nie na CD. Różnica tym razem dosłownie rzuca się w oczy, a nie tylko w uszy, bo czytania przy włączonym telewizorze raczej nie chciałbym Wam proponować. Nie mówię, że to nie jest możliwe – po prostu... dobre książki zasługują na nieco więcej uwagi.

Grypy MoCarta nie trzeba chyba przedstawiać nikomu, kto choć trochę zetknął się ze sceną kabaretową w Polsce. Utalentowany, uśmiechnięty i zawsze nienagannie ubrany kwartet bawi nas już od długiego czasu. Nie potrzebują do tego aktualnych politycznych insynuacji. Jeśli nie jest Wam obca muzyka poważna, to niewykluczone, że nawet nie będziecie musieli ich oglądać, by docenić ich poczucie humoru. Są jednak skecze, których nie da się nie obejrzeć. Muzycy bowiem nie tylko grają na swoich instrumentach, lecz także prezentują rozmaite choreografie i kostiumy. Najlepszym przykładem jest tu skecz „Ledy”, podczas którego oglądamy w większości czarny ekran, ale i tak nie można oderwać oczu.

„Gdybym miał gitarę” to z kolei przykład na to, co można zrobić z instrumentem, kiedy nie podchodzi się do niego w sposób zbyt konwencjonalny. A jeśłi nie boicie się eksperymentować z klasykami – na pewno docenicie „Dla Elizy 230V”.

Koncert został nagrany w kwietniu 2012 roku i za jego najciekawszy atut twórcy uznali mnogość zaproszonych gości. Nie ukrywam, że Andrus, Zamachowski, czy Zielińska intrygująco się wkomponowali w całość, jednak w mojej pamięci najwyraźniej zapisał się skecz „Mocarciątka po latach”, w którym artyści pokazali swój kunszt, i udowodnili, jak wielki dystans mają do siebie.

Krótko mówiąc – jeśli macie chwilę dziś wieczorem, to odłóżcie książkę na moment i poświęćcie trochę ponad półtorej godziny na ćwiczenia przepony z Grupą MoCarta.

Kamil Świątkowski

Płytę mogliśmy odsłuchać, dzięki: Merlin.pl