Nie ufaj nikomu - Gregg Hurwitz

Kiedyś już wspomniałam, że, jako osoba starannie unikająca TV, dość nieufnie odnoszę się do książek, których autorami są amerykańscy scenarzyści, szczególnie jeśli chodzi o literaturę sensacyjną (dość trudno bowiem w urozmaicony sposób oddać dźwięki płynące z ekranu w trakcie emisji filmu akcji). Przekonałam się jednak, że potrafią pisać w sposób powodujący, iż książka wciąga. Gregg Hurwitz opanował tę sztukę do perfekcji.

okładka książki

Podczas lektury zjawiło się u mnie dwóch obcych gości i w pierwszej chwili odruchowo sięgnęłam w miejsce, gdzie miałabym kaburę gdybym była agentem służb specjalnych (którym – na szczęście dla gości – mimo wszystko nie jestem). Jednak po tym wydarzeniu stwierdzam, że warto dowiedzieć się, co czyta gospodarz domu, który planuje się zwizytować.

Nick Horrigan jest z pozoru spokojnym człowiekiem, zarabiającym na życie pracą dla organizacji charytatywnych. Nikt z jego znajomych nie podejrzewa nawet, jaką tajemnicę skrywa jego przeszłość. Wiele lat wcześniej zdarzyło się coś, co przewróciło jego życie do góry nogami, skreśliło piękne plany na przyszłość. W wieku 17 lat uciekł od wszystkich i wszystkiego, co znał i zmuszony został zbudować sobie całkiem nowe życie.

Po latach, kiedy zdawałoby się, że wszystko pozbierał i poukładał, nagle za sprawą całkiem obcego mu człowieka
koszmar powraca. Nick jest teraz dorosłym mężczyzną i dociera do niego, że tylko on może skończyć z tamtą sprawą raz na zawsze, a przy okazji – wbrew tytułowi powieści – odbudować zaufanie rozbite jego nagłym zniknięciem przed laty.

Przyznam, że mimo początkowego uprzedzenia (amerykański scenarzysta!) książka spodobała mi się. Nie jest to wyłącznie powieść z cyklu: łubu-dubu. Lubię książki, które wywołują refleksje – a tutaj, oprócz wartkiej akcji, materiału do przemyśleń nie brakuje.
Bo... czy faktycznie jest tak, że sami jesteśmy kowalami własnego losu?

Od początku do końca wszystko co się Nickowi przydarzyło miało związek z ojczymem – bezpośredni (tajemnica) lub pośredni (ojczym był dla Nicka wzorem).

Czy jeden człowiek jest w stanie rozbić wielka polityczną machinę, operującą wielkimi sumami pieniędzy i czymś na kształt prywatnej armii zabijającej na skinienie bez wahania?
To trudne pytanie, amerykańskie filmy sensacyjne twierdzą, że tak. Całe życie równie starannie jak TV unikam polityki, więc nie wiem. Nigdy nie próbowałam. Ale obawiam się, że jako wyciągający wnioski czytelnik codziennej prasy, że nie jest to jednak takie proste. Niemniej jednak gdzie szukać nadziei, jeśli nie we współczesnych bajkach?
I czy to prawda, że nie wolno nikomu ufać?

Łamiąc tę zasadę być może narażamy się na ryzyko. Bo nawet bez emocji z powieści sensacyjnych rozczarowania bolą. Ale nie ufając nikomu nigdy nie poznamy smaku prawdziwej przyjaźni. Ani miłości. Człowiek jest istotą społeczną i bez tych dwóch elementów nie jest w stanie funkcjonować. Staje się automatem – obojętnie, czy pracuje w biurze, w sklepie czy służbach specjalnych.
Na szczęście Nick automatem nie jest i dzięki temu…

Ale nie uprzedzajmy wypadków, bo zależy mi na tym, żebyście sięgnęli po tę pozycję sami.
Gwarantuję, że warto.

Agnieszka Kaniecka

Wydawnictwo Albatros
ISBN: 978-83-7659-212-1




tę książkę dostaniesz również w Amazonka.pl , Merlin.pl oraz Selkar.pl