Nowe idzie

Nowe idzie. Właściwie to powoli człapie. Idzie pod górę i do tego często zbacza na manowce. Porównane do pokonywanej drogi nie jest przypadkowe, biorąc pod uwagę tytuł zbioru - wiele zapowiadającego, ale czy niosącego równie wiele ze sobą?

okładka książki

Pomysł stworzenia tej antologii był delikatnie mówiąc dość ryzykowny. Celem zapewne była promocja jedenastu młodych autorów i przedstawienie próbek ich pisarstwa w krótkiej formie (czasem wyjątkowo długiej krótkiej formie).

Niestety coś chyba wymknęło się spod kontroli. Antologia powinna mieć coś na kształt wizji redaktorskiej, motyw przewodni, odpowiednią atmosferę, myśli, które chce się przedstawić a nawet winna być uszeregowana w formie czy maksymalnej ilości stron wszystkich opowiadań. Tego tu brak. Ciekawym natomiast zabiegiem jest zaproszenie kilku bardziej już rozpoznawalnych autorów, którzy wraz z redaktorem zastanawiając się nad kondycją młodej polskiej fantastyki i z grubsza oceniają wysiłki młodych twórców. Ma to jednak posmak konkursu opowiadań pisanych na konwent fantastyczny. Bardziej to jednak odstrasza od czytania niż zachęca. Bardziej doświadczeni pisarze - dyskutanci przynajmniej starają się być szczerzy, choć niestety również zbyt delikatni wobec swych „ofiar”. Sami przyznają, że kilka opowiadań powinno przejść jeszcze porządną redaktorską korektę zanim zostaną wydane.

Potencjał tej książki uważam za niewykorzystany w pełni mimo paru naprawdę ciekawych opowiadań. Istnieje jednak szansa, że rynek sam zweryfikuje, co jest dobre a co jest złe i te lepsze wyjdą jeszcze na światło dzienne w zbiorach tematycznych.

Skupmy się, zatem na tych kilku opowiadaniach, które zapadły mi w pamięć:

Noc Szarańczy Jewgienij T. Olejniczak – ciekawy pomysł osadzony w XIX stuleciu. Niestety bez większego odniesienia do historii, choć z interesującym motywem szalonego mesjanizmu w pochłoniętym wieczną ciemnością Paryżu. Ogólnie jednak pomysł niewykorzystany do końca, taki na „pół gwizdka”.

Przenicowanie Tomek Kilian – mocna „jazda” po sferach seksualności i płci, czasami trochę zohydzająca czasami bulwersująca. Nie podzielam zachwytu dyskutantów, choć istotnie opowiadania jest pewnym novum w światku fantastyki.

Harpunnicy Andrzej Miszczak - opowiadanie, którego akcja rozgrywa się w odległej przyszłości, i w którym poruszane są kwestie dotyczące wiary, z pewnością trąci już trochę myszką i naśladuje twórczość Lema, ale czyta się je dość przyjemnie, a patyna skafandrów kosmicznych dodaje mu pewnego uroku.

Smak apokalipsy Adam Przechrzta - dobre czytadło, którego akcja toczy się w świecie spalonych słońcem pustych przestrzeni, walki o ropę oraz nieludzko pięknych i zabójczych kobiet.

Najpiękniejsza historia wszystkich czasów Robert M. Wegner – może tytuł jest ciut na wyrost, ale z pewnością powracający w zupełnie innych czasach mit arturiański i Ginewra zagubiona w miłości do dwóch wspaniałych mężów jest czymś wartym przywoływania. Tu bohaterowie nadal przeżywają ten sam dramat, lecz otoczeni przez zgruzowane miasta, czołgi i rosyjskie oddziały zbrojne. Bardzo dobre opowiadania, które czyta się z dużą przyjemnością.

Każdy umiera za siebie Jakub Małecki – to opowiadanie nie jest może nazbyt przesiąknięte fantastyką, ale podejmuje ciekawy temat ostatnich chwil żołnierzy uwięzionych w rosyjskiej łodzi podwodnej „Kursk”. Oparte na temacie mogącym zostać uznany za chwytliwy, nie żeruje jednak na zmarłych.

Jewgienij T. Olejniczak – Noc Szarańczy
Tomek Kilian – Przenicowanie
Andrzej Miszczak – Harpunnicy
Piotr Rogoża – Więcej niż słowa
Adam Przechrzta – Smak apokalipsy
Joanna Skalska – Wyspa
Paweł Majka - Oko Cyklonu
Dawid Juraszek - Rzyg
Robert M. Wagner – Najpiękniejsza historia wszystkich czasów
Cezary Zbierzchowski – Płonąc od środka
Jakub Małecki – Każdy umiera za siebie

Marcin Marchlewski

Powergraph
ISBN: 978-83-61187-04-2