Książki przykurzone - Jerzy Głowacki: Testament królowej Nefertite

Porządkując książki po remoncie znalazłam ten polski kryminał - napisany i osadzony
w czasach PRL, jakoś skojarzył mi się z czwartkową Kobrą (którą pamiętam raczej słabo, ale o której wiele słyszałam), a może z porucznikiem Borewiczem.

okładka książki

Sięgnęłam po niego z ciekawości, ponieważ po pierwsze - kilka dni temu czytałam „Morderstwo w Mezopotamii” Agaty Christie, gdzie akcja toczyła się również na terenie wykopalisk i chciałam je sobie porównać, a po drugie – chociaż książka stała na mojej własnej półce, mogłabym przysiąc, że ją widzę pierwszy raz w życiu.
Kapitan Andrzej Wojnar jest bardzo inteligentnym i oczytanym człowiekiem, do tego niesamowicie wysportowanym, bystrym, a mimo to wciąż jest kawalerem. Trafia mu się sprawa tajemniczej śmierci znanego archeologa, profesora Sulimy, w przededniu jego wielkiego naukowego sukcesu – wszystko wskazuje na to, że przyczyną śmierci archeologa jest odnalezienie, a potem odszyfrowanie papirusu wskazującego drogę do niezmierzonego skarbu. Kapitan angażuje się w sprawę bardziej niż zwykle pod wpływem niezwykłej urody córki zmarłego tragicznie profesora. W dodatku pierwszym podejrzanym jest asystent profesora, narzeczony pięknej Ewy… Wojnar wyrusza więc do Egiptu na teren wykopalisk i zamieszkuje w kwaterze ekspedycji, której przewodził Sulima. Jego celem jest namierzenie zabójcy i odzyskanie cennego papirusu.
Nie jest to może książka powalająca na kolana, ale pozwala przyjemnie spędzić wieczór. Rozbawiło mnie kilka dialogów, które dziś wręcz kłują w oczy poprawnością polityczną tamtych czasów. Z drugiej strony obśmiałam się czytając uwagę porucznika: „Brak tu u ciebie kobiecej ręki. Masz dwa pokoje, powinieneś się wreszcie ożenić.” A potem zrobiło mi się głupio – no bo właściwie nic się tu nie zmieniło, tyle że nikt już dziś nic takiego nie powie…
Mimo wszystko lektura pozwala zauważyć jak bardzo świat się zmienił od tamtych czasów – nie tylko technologia, której w książce nie ma ani śladu; nie tylko czas potrzebny do przekazania informacji (członkowie ekspedycji nie mają pojęcia co się wydarzyło do czasu przyjazdu Ewy z Wojnarem), ale sam sposób postrzegania świata przez bohaterów.
Całkiem inne stulecie…

Agnieszka Kaniecka

Klub srebrnego kluczyka, 1971