Korzystając z majowych promieni słońca zasiadłam wczesnym przedpołudniem na tarasie z książką w ręku. W pewnym momencie zmuszona gniewnymi pomrukami rodziny musiałam się oderwać, żeby zrobić jakiś obiad, ale moje myśli krążyły wciąż wokół opuszczonej plaży i wokół historii ludzi opisanych w powieści.
Jeśli sięgnięcie po tę pozycję – a gorąco do tego zachęcam – lepiej zaplanować tyle czasu, żeby móc przeczytać ją jednym ciągiem, całą. Zresztą, sami zobaczycie że nie jest łatwo ją odłożyć…