Jeszcze w czasach licealnych (lub jak kto woli ćwierć wieku temu) moi rówieśnicy bardzo często pisali na szkolnych ławkach i drzwiach toalet hasło „Tu byłem. Tony Halik”. Brzmiało ono absurdalnie, a zachowanie piszących było zupełnie nie na miejscu. Ale wszyscy się śmialiśmy, bo wiedzieliśmy kim był Tony Halik oraz podejrzewaliśmy, że faktycznie „był wszędzie”.
Być może nawet mógłbym powiedzieć, że był również „zawsze”. W podstawówce i liceum, razem z kolegami, oglądaliśmy jego programy, porównywaliśmy z pierwszymi w Polsce numerami National Geographic, czy z (wreszcie) kolorowymi programami na Discovery Channel, ale i później – już na studiach – niejednokrotnie słyszałem o tym, jak wielką wartością są umiejętności językowe i komunikacyjne i to właśnie w odniesieniu do Halika.
Przez ten cały czas bezustannie zdumiewało mnie, jak bardzo Tony Halik się nie zmienia – ale w tym pozytywnym sensie – ciągle zachwycał i tworzył historie, które z miejsca zabierały mnie w najodleglejsze miejsca na planecie. Zawsze tak samo – w dobie dwóch programów tvp, i w czasach MTV – on zaś, uśmiechnięty i spokojny szykował się do opowiedzenia następnej przygody. Jego twarz prezentowała lata doświadczenia i podróży.
Książka Przygoda dzika Toniego Halika to opowieść o krótkim wycinku z tych niezliczonych wojaży i potencjalnych tarapatów. Autor jednak zaczyna od czasów szkolnych, już podczas których nasz bohater miał się szczególnie interesować geografią i egzotycznymi podróżami. Potem jednak autor zabiera nas w głąb południowoamerykańskiej dżungli. Prowadzi nas śladami Toniego (razem z nim samym) i pozwala nam odkryć te tereny na nowo.
Książka jest skierowana do młodszego czytelnika. Diabeł tkwi w szczegółach i widać to trochę w nadmiernie wyjaśniającym charakterze niektórych przypisów i redakcyjnych uwag. Ale – z drugiej strony – doskonale mi to pasuje do wspomnień z programów Halika, który opowiadał tak, by nic nie zostało niejasne.
Ale w książce są jeszcze ilustracje. Są one zabawne, czasem wręcz groteskowe, momentami przesadnie dokładne, a przede wszystkim są kolorowe. I jeśli to również miał być ukłon w stronę odbiorcy, to muszę szczerze powiedzieć, że...
...jako dorosły odbiorca muszę szczerze przyznać, że to właśnie ten element wywarł na mnie bardzo duże wrażenie. Nie wiem, czy taki był zamysł autorski, ale dzięki tym rysunkom moje wspomnienie dawnych programów zostało właśnie ożywione i pokolorowane, a ja znów zatęskniłem za podróżowaniem.
Jest to także książka o marzeniach i ich realizacji i muszę wam powiedzieć, że do moich już dorosłych marzeń znów wkradła się chęć podróżowania. Chwilowo jednak nie jest to możliwe, więc przeczytam sobie dziką przygodę Toniego raz jeszcze, a potem przekażę ją Chochlikom i będę czekał aż opowiedzą mi o swoich marzeniach.
A potem tam gdzie pieprz… i wanilia rosną…
Wydawnictwo Agora
ISBN: 9788326845819