- Tato! Widziałeś śledzie? – Najmłodsza Chochlik wbiegła zaaferowana do pokoju.
- Jakie śledzie – odparłem cokolwiek zaskoczony.
- To ty nic nie wiesz? Śledzie zniknęły i nikt nie wie gdzie są...
Jeszcze w czasach licealnych (lub jak kto woli ćwierć wieku temu) moi rówieśnicy bardzo często pisali na szkolnych ławkach i drzwiach toalet hasło „Tu byłem. Tony Halik”. Brzmiało ono absurdalnie, a zachowanie piszących było zupełnie nie na miejscu. Ale wszyscy się śmialiśmy, bo wiedzieliśmy kim był Tony Halik oraz podejrzewaliśmy, że faktycznie „był wszędzie”.
Przy zupełnie zwyczajnej ulicy w Sztokholmie, w zupełnie zwyczajnym domu, mieszka zupełnie zwyczajna rodzina Svantessonów.
Działo się to 35 maja... i właśnie dlatego ta książka nie powinna Was niczym zaskoczyć. Gdyby to była inna data, to może sprawa wyglądałaby inaczej – zresztą autor wspomina już o tym na początku. Dlatego, bez dalszego wstępu ruszajmy w drogę ze Stryjem Rabarbarem. No i z Konradem… i z Negro Kaballo...
Przyroda i jej ochrona to bardzo… hmmm ciekawy i wymagający temat. Szczególnie jeśli chodzi o rozmowę z młodszym przedstawicielem naszego gatunku. Ale jeśli przyjrzeć się mu dokładniej, to właściwie zawsze tak było. Po prostu nieco inaczej to wyglądało. A jak się uważnie słuchało…
To właściwie bardziej album, niż książka. Jednak trzeba pamiętać, że czasem warto obrazami uzupełnić każdy tysiąc słów. Zwłaszcza jeśli mamy do czynienia z tematyką taką jak rekonstrukcja zwyczajów i przygód naszych przodków.
Targi książki mają tę ciekawą zaletę, że można – zupełnie przypadkowo – trafić na bardzo ciekawe i dotychczas nieznane wydawnictwa. Nie inaczej trafiłem na stoisko Wydawnictwa Tatrzańskiego Parku Narodowego. I właśnie w taki sposób w naszej redakcji pojawiła się ta książeczka.
Zupełnym przypadkiem w moje ręce trafiła książka, która opowiada o czymś, o czym my sami nie rozmawiamy zbyt często – żeby nie powiedzieć, nie rozmawiamy wcale. Czasem można odnieść wrażenie, że coś, co powinno być powodem do dumy, nagle staje się tematem tabu. Przesadzam? A co Wy wiecie o hymnie narodowym?
Mazurek Dąbrowskiego – Małgorzata Strzałkowska
Zupełnym przypadkiem w moje ręce trafiła książka, która opowiada o czymś, o czym my sami nie rozmawiamy zbyt często – żeby nie powiedzieć, nie rozmawiamy wcale. Czasem można odnieść wrażenie, że coś, co powinno być powodem do dumy, nagle staje się tematem tabu. Przesadzam? A co Wy wiecie o hymnie narodowym?
Niewielka paczuszka czekała cierpliwie w skrzynce na listy. Cztery piętra wyżej – już nie tak cierpliwie – czekali na nią Naczelny i Redackyjny Chochlik. Paczuszka zawierała bowiem książeczkę, którą ten pierwszy miał wypróbować na tym drugim. Tymczasem...