Nekropolis – Adam Bujak

W ten konkretny, listopadowy, weekend postanowiłem się zmierzyć z niezbyt typową lekturą – Nekropolis Adama Bujaka. Nietypową, bo jest to album, a nie czysta beletrystyka. Do tego zdjęcia, które w nim zamieszczono, są dość wyjątkowe.

okładka książki

Tematem zdjęć są stare i bez wątpienia piękne cmentarze, a wśród nich, między innymi, Łyczakowski, Rakowicki, czy Powązkowski. Każde z miejsc pamięci zostało opisane i przedstawione na zdjęciach w osobnym rozdziale. Zdjęć jest zdecydowanie więcej, niż tekstu i to one są tu właściwą treścią. Tym razem będą więc recenzowane nie umiejętności pisarskie, a „sprawne oko” autora.

Jedną z przyjemniejszych stron jesieni – jakkolwiek czarno, czy przewrotnie, może to zabrzmieć – jest możliwość odbywania spacerów właśnie wśród nagrobków. Nie... nie jest to przejaw narodzin Młodego gotha, czy zarzewie fascynacji „Zmierzchem”. Cmentarz, zwłaszcza taki stary, wielopokoleniowy, to kopalnia wiedzy i historycznych ciekawostek. Co więcej, jest to również świetne miejsce do zmierzenia się ze swoimi myślami. Do dziś, a właściwie do momentu przeczytania Nekropolis, byłem przekonany, że to właśnie jesień jest najpiękniejszą porą roku na takie spacery. Zdjęcia Adama Bujaka zapewniają zupełnie inne spojrzenie spojrzenie.

Fotograf nie decydował się na żadną konkretną porę, ale też nie było to do końca zamierzeniem Nekropolis. Efekt jego pracy powoduje, że na każdym zdjęciu widoczna jest jakaś dusza, jakieś, zawieszone w powietrzu i nie zawsze wypowiedziane myśli.

Przeglądam zdjęcia wspominam przedpołudniowy spacer po warszawskich Powązkach. Część z tych nagrobków miałem okazję zobaczyć – inne powodują, że chcę się tam jeszcze wybrać ponownie. Spacer (który swoją drogą odbył się w Święto Niepodległości) oraz zdjęcia z albumu Adama Bujaka utwierdził mnie tylko w przekonaniu, że podróż na cmentarz, może być sposobem na spotkanie z przodkami, ale również interesującą podróżą w czasie.

Jakby na cmentarze nie patrzeć – są one nieodłączną częścią kultury. Nagrobki nie zawsze wyglądały tak jak dziś, kiedyś bywały to okazałe mauzolea, czasem na płycie nagrobnej streszczano całe życie zmarłego, a grobowiec rodzinny oznaczał coś więcej niż mąż i żona. Po jednej takiej wycieczce można się wiele dowiedzieć o swoim mieście. Jeśli jednak boicie się wiatru, lub duchów...

… sięgnijcie po ten album.

Kamil Świątkowski

Wydawnictwo BOSZ
ISBN: 978-83-7576-069-9




tę książkę dostaniesz w Fabryka.pl" , Selkar.pl oraz