Przebiegłe wielbłądy – Steffen Bogen

Właściwie to nie powinniśmy być zdziwieni. Jeśli przyjrzymy się ostatnim temperaturom za oknem, to stado wielbłądów biegających w kółko w redakcyjnym salonie absolutnie nie powinno nas zaskakiwać. Nie dało się ich przegonić miotełkami, ani tupaniem więc zostało nam tylko jedno rozwiązanie. Zaczęliśmy obstawiać, który z nich przebiegnie najszybciej.

pudełko

Instrukcja i zasady

Przebiegłe wielbłądy – to dość losowa gra. Gracze mają bardzo ograniczony wpływ na ruch wielbłądów, a swoje punkty zbierają poprzez obstawianie wyników kolejnych etapów i całego wyścigu. Trzeba przyznać, że zasady są bardzo przystępne i łatwe do wytłumaczenia. Dodatkowo wydawca proponuje obejrzenie filmiku z wytycznymi, co może pozwolić na jeszcze szybsze rozpoczęcie rozgrywki.

W wyścigu bierze udział pięć baktrianów. Z racji konieczności wykonywania niebezpiecznych ewolucji akrobatycznych (zwierzęta bezpardonowo wskakują sobie na garby) to właśnie posiadanie dwóch garbów daje im małą przewagę nad dromaderami.
Kiedy rozpocznie się wyścig gracze mają kilka możliwości. Mogą od razu obstawiać zwycięzcę wyścigu. Ale należy pamiętać, że każdy wyścig składa się z kilku etapów, z których każdy może wywrócić do góry nogami sytuację na planszy. Warto więc chwilę się wstrzymać z tą decyzją. Zamiast tego można próbować wytypować zwycięzcę etapu. I można na tym nieźle zarobić.
Jeśli bardzo chcecie mieć wpływ na to, kto zwycięży, a kto przegra możecie wyłożyć specjalny kafelek, który na drodze wielbłądów umieści oazę lub fatamorganę. Zależnie od tego, na co się zdecydujecie, zwierzęta ruszą się o jedno pole do przodu, lub do tyłu.
I wreszcie możecie wrzasnąć „Yalla... Yalla” i zmusić te leniwe czworonogi do większego wysiłku. To właśnie wtedy bierzecie w rękę piramidę i wykonujecie rzut kostkami. Problem polega na tym, że nie zawsze wiadomo, który wielbłąd Was posłucha.
Na koniec wyścigu najważniejsze są jednak tylko i wyłącznie pieniądze.

karty

Wiek, liczba graczy i czas gry.

Granica wiekowa została tu ustalona na 8+. Szczerze nie popieramy hazardu w tak młodym wieku, ale nie można Przebiegłym wielbłądom odmówić dużej dozy humoru, więc tym razem przymkniemy oko.
Liczba graczy to – według wydawcy – od dwóch do ośmiu. Wielbłądów jest tylko pięć, więc ludzie są w niewielkiej przewadze. Jedna sprawa to fakt, że im więcej nas jest, tym większa zabawa, a druga – to obserwacja, że mniejsza ilość graczy wymaga podejścia bardziej taktycznego.
Czas gry to około 30 minut. Wystarczy to jednak na przeżycie emocjonalnego wyścigu, włączając w to pozaplanszowe interakcje graczy. Jak na każdym turnieju nic nie powstrzymuje nas przed tym, by przeprowadzić więcej niż jeden wyścig. Jeśli więc gra Wam się spodoba – co zapewne nastąpi – nie poprzestaniecie na jednej rozgrywce.

gra

Opakowanie, gra i ogólne wrażenie

Przebiegłe wielbłądy nie zaskakują jeśli chodzi o opakowanie. Trzeba jednak przyznać, że jest ono na tyle obszerne, by zmieścić w środku najbardziej egzotyczny element – czyli właśnie piramidę do rzucania kostkami. W samej grze zresztą nie brakuje egzotyki – wielbłądy, piramida, kafelki pustyni, czy nawet użyta w grze waluta – funty egipskie.
Celem rozgrywki jest zdobycie jak największej ilości gotówki, ale by ją zdobyć trzeba się nieźle napracować – w pocie czoła i w skurczach przepony. W redakcji – przez chwilę – zastanawialiśmy się tym, dlaczego nie przywdzialiśmy turbanów i galabij, ani nie przekrzykiwaliśmy się w niezrozumiałych dialektach. Zerknęliśmy za okno na termometr, a pomysłodawca otrzymał szklankę wody z lodem i przeszliśmy do dalszych rozgrywek.

Piramida i sposób wprawiania wielbłądów w ruch kusi, ale po kilku rozgrywkach staje się jasne, że należy próbować zdobywać funty również w inny sposób, a sam ruch zwierząt nie jest aż tak istotny. Każdy wyścig składa się z kilku etapów i na każdym z nich można próbować zarobić. Każdy z nich może też spowodować zmianę sytuacji na torze. Jest to o tyle istotne, że jedną z akcji dostępnych dla graczy jest możliwość typowania najlepszego i najgorszego wielbłąda wyścigu. Nie należy się przesadnie spieszyć z podejmowaniem tej decyzji, bo nic nie jest oczywiste aż do samego końca biegu, a za błędne typowanie grożą kary pieniężne. Z drugiej strony – jeśli wytypujecie odpowiednio wcześnie i trafnie – to nagroda będzie szczególnie atrakcyjna.
Ciekawym akcentem w mechanice wyścigu jest fakt, że w przypadku powstania wież z wielbłądów, gdy rusza się ten będący na spodzie, zabiera on ze sobą cały swój bagaż ze sobą – czyli właśnie pozostałe wielbłądy. Nawet jeśli jednak przekroczy linię mety, to zwycięzcą będzie inny zawodnik.

Pierwsza rozgrywka wprawiła nas w stan delikatnego szoku. Dość szybko jednak pozbieraliśmy szczęki z piachu i przystąpiliśmy do dalszej zabawy. Czego i Wam życzę.

Kamil Świątkowski

Lucrum Games