Mateuszek – Elvira Lindo

Są książki dla dzieci, które są przeznaczone faktycznie dla dzieci. Są również i takie, które powinny być czytane dzieciom przez rodziców – by zacieśniać wzajemne więzi. I wreszcie – są książki teoretycznie dla dzieci, ale które przede wszystkim powinni przeczytać rodzice. Mateuszek to zdecydowanie przykład z tej ostatniej kategorii.

okładka książki

Tytułowy Mateuszek to postać szeroko znana w swojej dzielnicy. Niekoniecznie oznacza to, że wszyscy mówią o nim dobrze. Taka, na przykład, nauczycielka uważa, że on i jego koledzy najprawdopodobniej skończą jako złoczyńcy. Jednak chłopcy zdają się tym nie przejmować. Chłopcy po prostu są sobą i opisują swój światopogląd i swoje zdanie na temat bardziej i mniej dorosłych problemów – na przykład rozterki dziadka, czy pani z telewizji ma nogi, czy nie.

Tytuł książki zaintrygował mnie również z przyczyn osobistych. Takie imię nosi również Redackyjny Chochlik, który od czasu do czasu macza paluszki w przykominkowych obowiązkach. Dość szybko myśl, brzmiąca pierwotnie „chodź, poczytamy razem”, zmieniła się w myśl „lepiej będzie, gdy sam przeczytam to najpierw”. Nie chodzi o słownictwo czy drastyczne sceny, bo ich w książce nie zauważyłem. Chodzi raczej o wspomniany wcześniej światopogląd. Mateuszek Okularnik już w pierwszych akapitach przestraszył mnie akuratnością swoich opowiadań. Części z nich miałem już okazję doświadczyć. Pozostałe – w lekturze zabawne, w życiu trochę mniej – przerażały mnie całkiem porządnie. Wydawało mi się, że na podpowiadanie pomysłów na potencjalne rozróby niekoniecznie może mi się opłacić. A skoro wszystkie te „atrakcje” i tak czekają na mnie w bliżej nieokreślonej przyszłości, to równie dobrze mogę się do nich przygotować. Po skończonej lekturze mogę z całą pewnością powiedzieć, że to był dobry pomysł.

Mateuszek w swojej formie przypomina nieco Mikołajka. Łatwy i zabawny tekst plus rysowane prostą kreską ilustracje bez trudu zapadają w pamięć. Może nie zostają tam długo, ale zazwyczaj zdążymy się podzielić najlepszymi fragmentami z przyjaciółmi i rodziną.

Najważniejsze (i najfajniejsze) w tej książce jest to, jak działa na wyobraźnię – niezbyt wybredny, jednak wciąż dziecięcy, język w połączeniu z obserwacjami o świeżości, która już dawno nam umknęła uśmiechną czytelnika i dadzą mu do myślenia. Przypomną się grzechy młodości i słodki smak owocu niedozwolonego. Pyszne wspomnienia...

Polecam na gorąco.

Kamil Świątkowski

Wydawnictwo Nasza Księgarnia
ISBN: 978-83-10-12471-5




tę książkę dostaniesz w Fabryka.pl" , Selkar.pl