Już po pierwszym spotkaniu z pisarką, po przeczytaniu jej debiutanckiej powieści, zatytułowanej „Nie licząc kota czyli kolejna historia miłosna” wiedziałam , że Nalewka zapomnienia czyli bajka dla nieco starszych dziewczynek na pewno mnie nie zawiedzie. Czułam, że będzie zabawnie, zaskakująco, będą emocje, ciekawa fabuła, że będzie się działo!
Postać głównej bohaterki, co prawda, na samym początku niezbyt przypadła mi do gustu i chętnie sprałabym ją na kwaśne jabłko, ale na szczęście powoli schodziły jej z oczu klapki i zaczęła się zmieniać. Z dnia na dzień zrozumiała, co powinno być dla niej ważne; że udawanie twardej jak skała i niedostępnej kobiety, z obawy przed zranieniem i odrzuceniem, nie pomoże jej ustrzec się przed zupełnie naturalnymi, ludzkimi odczuciami, że to nie ma sensu.
Agnieszka, która od kilku lat każe na siebie mówić Jaga, ma świetną pracę, jest szanowana, choć trafniej byłoby powiedzieć, że raczej budzi strach, niż respekt; nie liczy się z nikim i niczym, dąży po trupach – byle do celu – to jej zasada. Jest samotna, tak bardzo, jak to tylko możliwe, nie ma nikogo, kto interesowałby się nią, kto by ją kochał... a może tylko jej się tak wydaje?
Wszystko się zmienia w ułamku sekundy, zupełnie niespodziewanie. Po prostu bierze udział w zawodach sportowych i nagle słabnie. Za sprawą informacji, jaką raczy ją lekarz w szpitalu postanawia zmienić diametralnie swoje życie. Nagle wszelkie szczyty w korporacji, najwyższe stanowiska, pięcie się po szczeblach kariery, wszystko to przestaje być ważne, jest bez znaczenia. Teraz nareszcie Agnieszka zaczyna oddychać pełną piersią, żyć pełnią życia! W warunkach bardzo skromnych, żeby nie powiedzieć wręcz prymitywnych, sprzed wieków, ale zdobywa tu przyjaciół: gadającego psa, kota i mysz. Nie dziwcie się, w tytule było ostrzeżenie, że to bajka! Jak to w bajce bywa jest i książę, królewicz, czy inny weterynarz. Jest i niezwykle dziwna osoba, staruszka, która dostrzega więcej, niż inni, to ona właśnie jest specjalistką od ziołowych i nie tylko ziołowych nalewek, tej tytułowej zapomnienia również.
Czy Jaga faktycznie nie ma nikogo, kto chciałby jej pomóc, kto interesuje się nią? A ojciec, jego żona, brat, czy są tak samo pozbawieni uczuć, jak była ona? Czy trudne relacje, jakie przez lata panowały w tej dalekiej od normalności rodzinie, właśnie teraz mogą ulec zmianie? Czy można wybaczyć krzywdy sprzed lat? A może wcale nie było tak, jak widziała to nasza bohaterka? Może to ona nie miała racji? Może prawda leży jednak gdzieś po środku?
Pełna humoru, ciekawie napisana, z intrygującymi postaciami, zaskakującymi wątkami, gadającymi zwierzętami, które okazują się może nieco ekscentryczne, ale na pewno mądrzejsze od niejednego człowieka, książka, którą po prostu trzeba przeczytać. Autorka szybko i umiejętnie wprowadza nas w wykreowany przez siebie świat, szybko się nim odnajdujemy, rozsiadamy wygodnie, czujemy się jak u siebie niemalże, może troszkę przeszkadza nam brak łazienki, to, że za potrzebą musimy biegać na dwór, z saperką, ale tak naprawdę to nic nieznacząca chwila, w porównaniu z tym, że wreszcie możemy poczuć, że żyjemy! Całą sobą, odetchnąć pełną piersią, dostrzec urok prostego życia, bez wygód, bez luksusów, bez telefonów, Internetu, bez zbędnego balastu. Szkoda tylko, że Jaga odkrywa to wszystko tak późno. Za późno?
Nalewka zapomnienia... to powieść, po którą warto sięgnąć, pośmiać się do bólu brzucha, popłakać, wzruszyć się w wielu momentach. Polecam, a sama z niecierpliwością czekam na kolejny tytuł pisarki „Inna bajka, czyli dziewięć miesięcy przed długo i szczęśliwie”.
Wydawnictwo Nasza Księgarnia
ISBN: 978-83-10-12420-3