Uwierzyłam! Uwierzyłam Inglotowi w każde słowo, a każdy wers jego nowej powieści wzięłam za realny. Pozwoliłam się prowadzić między gruzami zbombardowanego miasta patrząc jak w maju 1945 roku umiera niemieckie Breslau, a rodzi się polski Wrocław. Miasto to nie tylko kamienie, a przede wszystkim ludzie tworzący jego koloryt. W powojennej zawierusze okazuje się że siedem wieków historii nie wystarczyło by piastowska ziemia zamieszkana przez Niemców przestała być polską.
Moment, w którym Jacek Inglot spacerując po rodzinnym Wrocławiu natrafia na starą poniemiecką pokrywę studzienki kanalizacyjnej staje się dla autora pretekstem do rozważań nad niemieckimi mieszkańcami miasta, a w konsekwencji wiele lat później do napisania powieści będącej rozliczeniem z bolesną dla nas historią. Historią, w której to my, Polacy, odzyskując ziemie zachodnie stajemy się sprawcami osobistych dramatów wypędzanych ze swoich domów, zmuszonych do porzucenia wszystkiego, co znają i kochają, mieszkańców Breslau. Autor daje prawo głosu wszystkim zaangażowanym w powojenny dramat miasta postaciom. Zapewne każdy z nas słyszał o odzyskiwaniu ziem zachodnich, sprawiedliwości dziejowej, zbiorowej winie narodu niemieckiego za zbrodnie Hitlera, ale to Jacek Inglot w bardzo realistyczny sposób pokazuje nam jak te karty historii obiły się w życiu pojedynczych ludzi, zmuszonych żyć w tamtych bolesnych czasach.
Główny bohater powieści, Jan Korzycki, były żołnierz Armii Krajowej chroni się w objętym chaosem Wrocławiu przed ścigającym go Urzędem Bezpieczeństwa. Wstępuje nawet do milicji, zostaje dowódcą nowo powstałego posterunku i oczywiście pod przybranym nazwiskiem angażuje się w śledztwo dotyczące „komendanta Festung Breslau”, oraz szajki szabrowników, którzy wykorzystując okres przemian w mieście rozkradają pozostały w gruzach miasta majątek niejednokrotnie dopuszczając się okrutnych zbrodni na niemieckich mieszkańcach. Postać porucznika i zbudowany wokół niej wątek sensacyjno-kryminalny jest oczywiście fikcyjny daje ona jednak pretekst autorowi do przedstawienia czytelnikowi najistotniejszego w powieści wątku społeczno-obyczajowo-historycznego. Obecne są również elementy romantyczne ale wśród bohaterów książki nie znajdziemy szczęśliwych postaci. Zawiodą się Ci, którzy liczą na happy end.
Nie da się łatwo zakwalifikować osób tego dramatu do białych i czarnych, właściwie wszystkim stronom trzeba przyznać w jakimś sensie rację, gorzej że ich interesy stoją ze sobą w niedającej się pogodzić opozycji. Autor w swej książce stawia wiele pytań, nie udziela prostych odpowiedzi ocenę pozostawiając czytelnikom.
Przyznać muszę że jestem wielbicielką literatury faktu dotyczącej okresu drugiej wojny światowej i jej konsekwencji historycznych w późniejszym czasie. Książka Jacka Inglota mimo iż napisana wokół fikcyjnych bohaterów jest dla mnie cennym uzupełnieniem. Dla mnie to lektura obowiązkowa dla wszystkich zainteresowanych historią.
Wydawnictwo Erica
ISBN: 978-83-7659-321-0