Erica

warning: Creating default object from empty value in /home/users/chorosnet/public_html/pk2/modules/taxonomy/taxonomy.module on line 1388.

Forteca – Oblężenie Gawilghur 1803r - Cornwell Bernard

Indie. Huk dział, upał, ryczenie ginącego bydła, jęki rannych i muchy żerujące na ich lepkich ranach. Żołnierska rzeczywistość której prawa są surowe, a każdy błąd czyni trupem.

okładka książki

Rodzina Wenclów. Wspólnik – Lena Najdecka

Przyznaję szczerze, że jakoś nie po drodze było mi do tej książki… Kilkakrotnie zaczynałam lekturę, ale zawsze coś mnie od niej jednak odrywało. Postanowiłam jednak, że książkę skończę… i udało się.

okładka książki

Triumf – Bitwa pod Assaye, 1803r. – Bernard Cornwell

Tym razem świeżo upieczony sierżant Sharpe, udając się za potrzebą na stronę cudem przeżywa masakrę. Załoga brytyjskiego fortu w Chasalgaon zostaje wycięta w pień, a Sharpe jest jedynym, który przeżył i widział twarz zdradzieckiego dowódcy. Można rzec, iż niektórym tyle przygód wystarcza na całe życie ale nie jemu, skądże!

okładka książki

Wschodzący Księżyc. Całując grzech. – Keri Arthur

Kolejna książka z wampirami, wilkołakami i innymi zmiennokształtnymi. Co więcej – to następna powieść z kobietą w roli głównej, a autorem jest – by nie być zdziwionym – również kobieta. Obciążony zgrabnie wszystkimi tymi uprzedzeniami siadłem do lektury, by całkiem przyjemnie się rozczarować.

okładka książki

Łupy. Kopenhaga 1807 - Cornwell Bernard

Konsekwentnie wyznając zasadę „szczęście bohatera kończy książkę”, autor wdziera się z wojskowymi kamaszami w powoli układające się życie młodego oficera Richarda Sharpe’a. Być może trochę na siłę pisarz „pozbawia” życia ukochaną żołnierza, z którą w poprzednim tomie połączył go namiętnym romansem, ale w końcu jest to książka przygodowo-batalistyczna a nie czytadło dla ryczących w poduszkę mazgajów.

okładka książki

Trafalgar, 1805 - Bernard Cornwell

Ostro smagany marynarskim kańczugiem przysiadłem po tygodniach jakże ciężkiego nieróbstwa do kolejnej recenzji. Aby się uniewinnić należy zawsze kogoś oczernić, toteż jest to wina oczywiście wydawcy który bardzo mozolnie wydaje książki tej serii zupełnie nie mobilizując mnie tym samym do działań. Mniejsza z tym jednak wróćmy do samej powieści.

okładka książki

Nieprzyjaciel Boga – Bernard Cornwell

Kiedy książka jest napisana dobrze, i do tego ma świetną sprzedaż, to wydaje się, ze zrecenzowanie jej nie powinno powodować żadnych problemów. Inspiracja udziela się niemal natychmiast, a słowa same przychodzą do głowy i spływaja na klawiaturę. Jedyne, co tak naprawdę trzeba wtedy zrobić, to nadążyć z pisaniem. A co, jeśli taka książka ma kontynuację?

okładka książki

Elbing 1945 – Tomasz Stężała

Z nauką historii czasem bywa tak, że się wkuwa na pamięć przedstawiane przez nauczyciela fakty i zapomina się je zaraz potem. Czasem jednak wpada się po uszy i szuka się wszelkich możliwych źródeł i interpretacji a w głowie tworzą się obrazy. Jeśli wtedy masz jeszcze odpowiednią ilość lat, to bierzesz patyk i wybiegasz na dwór krzycząc: TrrrATATATATA...

okładka książki

Tygrys. Oblężenie Seringapatam 1799 – Bernard Cornwell

Dawno nic nie sprawiło mi takiej frajdy jak odkrycie, że, nagrywane późną nocą w dawnych czasach VHS, filmy o niejakim Richardzie Sharpe – brytyjskim, plugawym, aczkolwiek honorowym żołdaku z okresu wojen napoleońskich - mają swe korzenie w serii książek.

okładka książki

Zimowy Monarcha - Bernard Cornwell

Czy mieliście kiedyś to wrażenie, że wszystko dokoła nie jest takie jak powinno? Czy czuliście, że czarne, jest białe, a ogólnie poważane i szlachetne autorytety nie są tym, za kogo się podają? Czy nie wydawało wam się, że rycerz w lśniącej zbroi i o nienagannych manierach tak naprawdę “jedzie” tylko na dobrej prasie, a ludzie klaszczą choć są w błędzie? I co wtedy robicie?

okładka książki

Subskrybuj zawartość