Rycerze w lśniących zbrojach, turnieje przynoszące sławę, łucznicy popisujący się swoją celnością - wszystkie elementy idealnie składają się na romantyczną balladę o poszukiwaczach Graala, czy może poemat o wyprawach krzyżowych. Ale to wszystko bujda. Tak idealnie, to tylko w pieśniach...
W ciągu kilku ostatnich lat wydawcy dość często raczyli nas książkami z nazwiskiem w tytule. Jedne słabsze, inne znacznie przyjemniejsze. Niektóre z nich próbowały forsować tajemnicze teorie spiskowe, a inne stanowiły warsztat do literackich wprawek uznanych pisarzy. Wszystkie na swój sposób próbują się wpisać w popularny nurt sensacyjnych kryminałów historycznych
Są twórcy bardziej lub mniej znani. Są tacy, o których wszyscy słyszeli, ale są i tacy, o których nie słyszał nikt. Są również i twórcy, których życiorysy są powszechnie znane, a mimo to i tak potrafią niespodziewanie zaskoczyć jakąś anegdotą, szczegółem, utworem, czy zbiorem prac zupełnie niezwiązanym z głównym źródłem własnej sławy.