Tiffany Aching dorosła. Nie jest już „rzemiechą”, stała się całkowicie samodzielną czarownicą – i do tego bardzo, bardzo dobrą. Ciężko pracuje od rana do wieczora – a praca czarownicy wygląda zupełnie inaczej niż ludziom się wydaje. W tajemnicy powiem Wam, że czarownica pomaga ludziom. Nie, nie za pomocą magii – tylko troski płynącej z zasady: „ktoś musi mówić za tych, którzy nie mają głosu”. W każdym razie niewiele tam miejsca na tańce bez spodniej odzieży.
Dodger miał być wprawdzie świątecznym prezentem, ale kto by wytrzymał skoro dotarł do nas aż kilkanaście dni wcześniej. Nie mówiąc już o tym, że nie darowałabym sobie, gdybym nie zdążyła go przeczytać przed zapowiadanym końcem świata – to byłoby coś strasznego…
W życiu każdego rodzica przychodzi ten moment, kiedy dziecko zaczyna zadawać niewygodne pytania. Nie zawsze też odpowiedzi najbardziej trafne są w danej chwili najbardziej odpowiednie. Najczęściej przychodzi wtedy pora na uniki i rozwiązania zastępcze. Ale potem nagle dziecko wchodzi w etap poznawania ze zrozumieniem...
Pamiętam, jak pierwszy raz natknęłam się na teorię mówiącą o wszechświatach paralelnych i choć to przechodzi ludzkie pojęcie, w jakiś sposób do mnie przemówiła… Korzystając z okazji dopadłam najnowszej publikacji sygnowanej nazwiskiem Pratchetta, tym razem jako współautora. Powiem od razu, że zdecydowanie więcej tam Baxtera, ale książka mnie wciągnęła od pierwszej strony.
Whenever I'm asked about Terry Pratchett's books I answer – You've got to either love it or misunderstand it. In any case I suggest reading the Discworld novels in their chronological order. That's the best way to observe how Pratchett developed and actually mastered his craft into what it is now.
Każdemu, kto pyta o Pratchetta i jego książki zawsze odpowiadam – albo się je kocha, albo ich się nie rozumie. Jednym i drugim zalecam czytanie cyklu Świata Dysku w kolejności chronologicznej dzięki temu mają bowiem szansę zauważyć jak zmieniał się i doskonalił styl Terrego Pratchetta.