Umowa z Bogiem, Nowy Jork
Nieżyjący już rysownik i scenarzysta jest z całą pewnością matuzalemem i ikoną amerykańskiego komiksu obyczajowego. Tworzył historie o zwykłych ludziach pełne spraw, które dotkliwie uczą życia. Nawet jego krótkie śmieszne historyjki same wchodzą do serca i zmuszają do zastanowienia się nad humanizmem, ludzkim żywotem i jego znaczeniem. Z jakiegoś powodu mistrzowski styl graficzny Eisnera przywodzi mi na myśl prace innego nestora grafiki, także już nieżyjącego Szymona Kobylińskiego. Schematyczny rysunek wielokrotnie cyzelowany piórkiem, aż do osiągnięcia drobnych szczegółów, tak by postawa i wygląd szkicowanych postaci ukazywał ich charakter.
Już młody Will – dziecko żydowskich imigrantów, w latach 30 XX wieku zaczął obserwować otaczający go świat z myślą przeniesienia prawdziwych historyjek na papier. W czasie dalszej wieloletniej pracy poznał najważniejszych ludzi branży graficznej, czerpiąc z ich doświadczenia, ale też równie silnie, a nawet mocniej, stawał się dla nich wzorem. Jego komiksy miały morał, edukowały, pokazywały, jakie życie jest i jakim mogłoby być, mówiły o marzeniach jak i o brudnych spłukanych deszczem rynsztokach. Eisner czerpał z resztą w swych umieszczanych wpierw jako komiksowe paski w gazetach, pracach z własnych doświadczeń i doświadczeń znanych przez niego osobiście ludzi. Pracował zaś, trzeba wiedzieć, bezustannie, aż do śmierci w styczniu 2005 r. Był scenografem, malarzem, scenarzystą, twórcą animacji, pisywał felietony, prowadził szkołę grafiki, wspierał rozwój młodych rysowników oraz zabiegał o wyjście sztuki komiksowej z niszy zwanej przez niego gettem, ale najważniejszą rzeczą, jakiej dokonał jako artysta, było zapoczątkowanie istnienia „powieści graficznej – graphic novel”, w której komiks przestał być tylko zabawką dla dzieci i dorosłych, jakimi były jego wcześniejsze dokonania (choćby powstała w 1955 r. seria
Spirit, o której sam Eisner wypowiadał się jak o dziele dla dorosłych).
W późnych latach 70 autor zwrócił się ku dłuższej formie opowieści, po czym zebrany materiał opublikował, jako pierwszą powieść graficzną
„Umowa z Bogiem i inne opowieści”. Zawarł w niej swoje przeżycia i obserwacje na temat mieszkańców pewnej Dropsie Avenue, kojarzącej się z Seventh Avenue na Manhattanie, na której się Eisner wychował. Jest to zbiór krótkich historyjek rozgrywających się wśród społeczności nowojorskich imigrantów (zwłaszcza Żydów) na przestrzeni, co najmniej wieku. Zmieniają się pokolenia, upadają budynki powstają nowe, a człowiek nadal boryka się z podobnymi problemami. Jego kolejna powieść
„Nowy Jork” jest poniekąd kontynuacją stylu jak i treści zapoczątkowanej w „Umowie…”, pojawiają się kolejni bohaterowie o smutnych oczach, oszuści drobne łotry, żebracy, archetypiczni kapitaliści i wielu, wielu innych.
Eisner i jego tytaniczna praca by zmienić oblicze komiksu znalazła uznanie. Otrzymywał nagrody od National Cartoonist Society Comic Book w latach 1967, 1968, 1969, 1987 i 1988, jak również niezwykle prestiżową nagrodę Reuben’a w 1988 r.
W roku 1971 uznano go członkiem Academy of Comic Book Arts Hall of Fame a w 1987 r. Jack Kirby Hall of Fame.
Jako pierwszy Amerykanin w historii (drugim był inny wybitny rysownik Robert Rumb i to dopiero w 1999 r.) otrzymał w 1975 r. Grand Prix de la ville d'Angoulême, najważniejszą europejska nagrodę komiksową.
Natomiast w roku 1988 wszyscy czytelnicy amerykańskiego komiksu uhonorowali całokształt jego twórczości, ustanawiając Will Eisner Comic Industry Awards, coroczną nagrodę znaną jako po prostu
„Eisnery” o statusie porównywalnym do Oskarów branży filmowej. Jest to obecnie najważniejsza światowa nagroda w dziedzinie komiksu i trudno się dziwić, iż nie przyznano jej samemu Willowi Eisnerowi gdyż prowadziłoby to do absurdu. To tak, jak gdyby Andrzejowi Wajdzie przyznać nagrodę Wajdy. Za każdym razem sam Eisner brał entuzjastycznie udział w rozdaniu nagród i do końca życia nie przestał tworzyć.
Marcin Marchlewski
powrót do 11 muza