Jeśli spojrzeć na historię Rzymu – od jego początków – to musimy zauważyć jak wiele osiągnięć z jego antycznych czasów jest obecnych w naszym życiu dzisiaj. Nie można nie docenić wszelkich zdobyczy i dobrodziejstw cywilizacyjnych. Ale Rzym dał nam nie tylko służbę zdrowia, dobre drogi, akwedukty oraz igrzyska. Dzięki Rzymowi mamy również mocne podstawy prawne, ale i liczne wyjątki od reguł.
Czasem oglądając jakiś naprawdę dobry i stary kryminał zastanawiam się, czy można mieć dość filmów z nurtu noir. Zastanawiam się też, czy jest szansa, że tak dobre historie będą jeszcze tworzone. Mike Carey po raz kolejny przywraca mi wiarę w to, że taka nadzieja wciąż istnieje.
Chyba każdy miał w życiu taki moment, kiedy pomyślał – gdybym wtedy zdecydował inaczej wszystko potoczyłoby się znacznie lepiej. Każdy też zastanawiał się zapewne, czy odpowiednio wcześnie dokonana egzekucja Hitlera, czy Stalina zapobiegła tylu smutnym wydarzeniom z historii.
Wydawnictwo Muza wydało album, w którym zebrano 1001 podobnych dni, które, jak się okazało, miały historyczne znaczenie.
Miasto szkła to trzecia część z tryptyku “Dary Anioła” Cassandry Clare. Zastanawiałem się, czy fakt, że nie czytałem drugiej części zgubi mnie w historii, czy wręcz przeciwnie. Nie miałem kłopotu z odnalezieniem się w wydarzeniach, ale nie oznacza to, że drugi tom jest czymś zbędnym.
Czy zdarza się Wam wracać do książek z „czasów młodzości”? Mi ostatnio bardzo często. Jest w tym jakaś magia, czar… Po książkę „Droga do Zielonego Wzgórza” sięgnęłam z nadzieją, że przeniesie mnie w inny świat. I już od pierwszej strony wiedziałam, że się nie zawiodę.
Życiorysy i biografie mają często tę wspaniałą cechę, że potrafią dość radykalnie zmienić nasze zdanie o człowieku, o którym opowiadają. Oczywiście wszystko zależy od tego jak są napisane, bo przecież oczekujemy niespodzianek, zaskoczenia, czasem jakiegoś małego, lub większego brudu – czegoś, co nas uśmiechnie, zszokuje, albo pomoże rozwiązać krzyżówkę.
“Miejska legenda” to niezwykle sugestywne narzędzie w ręku..., a właściwie w ustach doświadczonego opowiadacza. To właśnie z takich lokalnych historii i plotek wszelkiej maści przybysze dowiadują się najciekawszych informacji. Żadne miasto nie jest od nich wolne, a już na pewno nie Warszawa.
…wszystko jest kwestią interpretacji…
Muszę przyznać, że trochę wstrząsnęła mną ta lektura. Niby zdajemy sobie sprawę z potęgi mediów, niby wiemy, że elektroniczne gadżety (których zresztą jestem niepoprawną wielbicielką) coraz bardziej nas od siebie uzależniają, jednak właściwie wcale nam to nie przeszkadza. A może powinno?
Jest coś takiego w książkach młodzieżowych, że czytają się szybko i z niemałą przyjemnością. Dość często zawierają pokaźny ładunek pozytywnych rad i prawie nieskazitelnych charakterów. Kiedyś jednak opowieść się kończy, a książka wędruje na półkę. Przez chwilę pobudzi jeszcze wyobraźnię i drobne dyskusje, aż pojawi się następna historia.
Rycerze w lśniących zbrojach, turnieje przynoszące sławę, łucznicy popisujący się swoją celnością - wszystkie elementy idealnie składają się na romantyczną balladę o poszukiwaczach Graala, czy może poemat o wyprawach krzyżowych. Ale to wszystko bujda. Tak idealnie, to tylko w pieśniach...