Recenzje

warning: Creating default object from empty value in /home/users/chorosnet/public_html/pk2/modules/taxonomy/taxonomy.module on line 1388.

Czarnoksiężnik z Archipelagu - Ursula Le Guin

Opowieść fantastyczna nie powinna brzmieć jak bajka. Postaci i wydarzenia, jakkolwiek baśniowe i nierzeczywiste, powinny być na tyle wiarygodne, by atakujący w trzecim rozdziale smok nie czuł się nienaturalnie i nie na miejscu.

okładka książki

Zombie survival - Max Brooks

Ok! Skupcie się. Ta książka może utrzymać was przy życiu. Jest dość gruba i można użyć jej jako broni. Nawet jako tarczy. Wszak lepiej, aby czyjeś nadgniłe kły zatopiły się w niej niż w waszej tchawicy. Jeśli nauczycie się jej na pamięć, możecie rozpalić dzięki niej ogień, co pomoże przetrwać wam atak w warunkach arktycznych bądź pozwoli odegnać padłe z głodu psy. Ponadto pamiętajcie - spopielenie gwarantuje niemal stuprocentowe pozbycie się zwłok, bez prawa powrotu. Wiele innych zastosowań tej książki może wam przyjść do głowy po jej lekturze. Pamiętajcie - to może być najważniejsza książka, jaką kiedykolwiek przeczytaliście. Książka waszego życia, wiadomo bowiem, że śmierć wyciągnie po każdego swoje szpony. Bez zbędnej zwłoki skorzystajcie z szansy i uzbrójcie się w nią w najbliższej księgarni!

okładka książki

Marvin Harris - Krowy, świnie, wojny i czarownice – Zagadki Kultury

Poczytny antropolog to dobry gawędziarz. Nieżyjący już amerykański profesor z pewnością był gawędziarzem, ba, może nawet - gadułą. Jednak, co trzeba mu przyznać, wszystkie poboczne dykteryjki, o których wspomina niejako przy okazji, są mocno związane z meritum badanego zagadnienia. Widać, iż ten cykl esejów został zaplanowany jako spójna całość, w której autor jasno doprowadza na końcu każdego rozdziału do konkluzji, przechodząc naturalnie w kolejne zagadnienie i nie tracąc nawet na moment tempa opowieści.

okładka książki

Rafał Kosik - Pułapka Nieśmiertelności

Feliks Net i Nika – oraz Pułapka Nieśmiertelności

Historia kołem się toczy, nie ma już nic nowego – bo wszystko, co nowe, na pewno kiedyś już było. Czytając tę książkę, nie mogę się powstrzymać od takiej właśnie refleksji. I w sumie trudno się dziwić – przecież nie wyrzuca się sprawdzonych rozwiązań. Ale muszę też dodać małe zastrzeżenie – jest w tej opowieści coś odświeżającego.

okładka książki

Chaos i świńska skóra - Piotr Stróżyński

Moje pierwsze wrażenie dotyczące tej książki to „Al Bundy”. Przez pierwszych kilkadziesiąt stron nie mogłem się pozbyć wrażenia, że czytam życiorys człowieka, który w młodości dokonał czegoś potencjalnie nieprzeciętnego i przez resztę swoich dni rozpamiętuje historię tego sukcesu.

okładka książki

Heroizm dla początkujących - John Moore

Jak nie zgrywać bohatera...

...czyli jak wykraść Czarny Charakter z rąk krwiożerczej Księżniczki, by w zamian otrzymać rękę pięknego Smoka i pół Artefaktu...

okładka książki

Ręka mistrza - Stephen King

Z Kingiem mam zawsze ten sam problem – pobudza moją wyobraźnię o jeden stopień za mocno. Autor opisuje szarą rzeczywistość dokładnie taką, jaką jest. Wszystko wydaje się u niego tak normalne, tak zwyczajne i tak oczywiste, że można odnieść wrażenie, że nic się nie dzieje, a wszystkie emocje przysypiają, gotowość na atak „potwora” słabnie. I o to chyba chodzi.

okładka książki

Pandrioszka - Krystyna Kurczab-Redlich

To niezmiernie ciekawe zjawisko, jak historie zataczają pełne koła, a gusta i punkty widzenia zmieniają się w czasie. Pamiętam, że jako dziecko zawsze zazdrościłem rówieśnikom, którzy po wakacjach przywozili mnóstwo opowieści i wrażeń z Krymu i wakacji we wschodnich kurortach. To było osiągalne, bo cały Zachód skrywał się za żelazną kurtyną egzotyki. Tam żyły baśnie i mity, ale nic realnego i osiągalnego. Potem zawiało i kurtyna opadła. Egzotyka stała się powszechna – teraz wszystko już było osiągalne. Kwestia chęci i sponsora.

Ale chyba jednak nie mam racji...

okładka książki

Piaskowy Wilk i ćwiczenia z myślenia - Asa Lind

Karusia mieszka w domu nad morzem. Mieszka z Tatą i Mamą, ale bez zwierzątka. Na własne zwierzątko jest jeszcze za mała. Ma za to znajomego – Piaskowego Wilka, z którym wspólnie rządzą Nagłowiestanem – okrągłym krajem na plaży. Tylko tu można zobaczyć, jak motylą się dwa Motyle w dzień zakochanych i tylko tu można spotkać czworonoga z niesamowicie ciekawskim nosem. Takiego miejsca nie znajdziecie na żadnej innej z tysiąca krylionów milionów planet istniejących we wszechświecie.

okładka książki

Sztuka podróżowania - Jacek Pałkiewicz

Czym się różni turysta...

To nie jest wstęp do kolejnego, mało ambitnego dowcipu – choć mógłby nim być. To wstęp do krótkiej analizy porównawczej pomiędzy turystą a podróżnikiem ze szczególnym naciskiem na tego drugiego.

Gdy turysta wyrusza w podróż, kupuje bilet, rezerwuje hotel, zamawia wycieczki, zabiera walutę, zabiera dzieci i aparat (jeśli takowe posiada), czasem dorzuca do tego krem z filtrem i telefon komórkowy. Ma wszystko zaplanowane, obcykane i wie, kiedy jedzie, jak jedzie, co będzie tam robił i kiedy wróci. I tak turysta podróżuje. Ach.. zapomniałem. Turysta bierze plecak, choć coraz częściej jednak jest to torba na kółkach lub waliza, wypchana modnymi strojami i zmianą czystej bielizny. I oczywiście ręcznik. Bez ręcznika nie wolno się wybierać w żadną podróż.

okładka książki

Podróżnik natomiast...

Subskrybuj zawartość